7 lipca 2014

In vitro - koszty i skuteczność

Z początkiem lipca minął pierwszy rok finansowania „Rządowego Programu Leczenia Niepłodności". Z tej okazji opublikowano raport opisujący skuteczność tego programu a tym samym metody pozyskiwania dzieci zwaną in vitro.
Do sfinansowania zabiegu in vitro zarejestrowano 8685 par.
Urodziło się 214 dzieci.
Polscy podatnicy zapłacili za to 72 400 000 złotych.
Pieniądze te zasiliły prywatne kliniki in vitro, rekordzistka zgarnęła ponad 17 000 000 złotych. 8 685 zakwalifikowanych par i 72.4 mln zł daje 8336 zł dofinansowania na jedną parę. Skoro badania wskazują, że skuteczność in vitro waha się w granicach 20-30%, to powinno uzyskać się od 1737 do 2605 ciąż. Faktycznie, zarejestrowano 2559 ciąż, więc skuteczność na poziomie 20-30% została potwierdzona. Wynika z tego także, że uzyskanie jednej ciąży kosztowało 28 292 zł.

I to nie są pieniądze wydane na leczenie, bo in vitro niczego nie leczy. Wbrew medialnej tępocie nie jest metodą leczenia. Para, która z niej skorzysta jest nadal bezpłodna. Jest to metoda pozyskiwania ludzi. Nie tylko wysoce nieetyczna, będąca współczesną wersją hitlerowskiej eugeniki, ale też powodująca ogromne cierpienia:
Aktualna ciąża była piąta z kolei. Wszystkie poprzednie kończyły się poronieniami w okresie między 4 a 20 tygodniem ciąży. Pacjentka miała zabieg in vitro prawdopodobnie w klinice Novum. Do 9 tygodnia ciąży była pod opieką w/w poradni. Te kliniki rzadko opiekują się pacjentkami po wykonaniu procedury.
(fragment raportu z kontroli zleconej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz w wyniku odmowy dokonania aborcji przez Prof. Bogdana Chazana)
W założeniach „rządowego programu leczenia niepłodności" czytamy, że jego celem jest „osiągnięcie poprawy trendów demograficznych". To kpina. Są metody zdecydowanie tańsze i skuteczniejsze, jak choćby zaprzestanie dofinansowywania niszczącej płodność kobiet antykoncepcji - również dotowanej obecnie z publicznych pieniędzy albo naprotechnologia.

Ja mam czasem wrażenie, że cała ta antyludzka i antychrześcijańska ideologia rządząca tym państwem i głowami wielu ateistów (i nie tylko) jest całkowicie pozbawiona logicznego myślenia i zdrowego rozsądku. Wydaje się, że chodzi tylko o jedno - zrobić na przekór Kościołowi. Jak dzieci - tylko że w tym wypadku stawka jest zdecydowanie większa niż życie, przynajmniej to ziemskie. Albo jak szatan.



Źródła:
http://www.invitro.gov.pl/news/19
http://gosc.pl/doc/2077398.In-vitro-kosztuje-nie-leczy-zabija