Mam dość! Dość tęczowych szopek, dość bzdur o prześladowaniu ze względu na orientację seksualną w naszym kraju. Jeżeli ktoś został pobity, niech to zgłosi na policję. Kara zostanie wymierzona nie ze względu na to czy ofiara to homoseksualista czy heteroseksualista, ale ze względu na szkodliwość czynu. Karzemy za czyny, nie za osoby! Każdy jest równy wobec prawa, nie zależnie od tego czy jest lewo- czy praworęczny, czy ma blond czy czarne włosy. Dość budowania fałszywego przeświadczenia przez media, że homoseksualiści są liczni i że są prześladowani. Czemu w mediach nikt nie publikuje świadectw osób, którym udało się wyleczyć z homoseksualizmu, jak na przykład to świadectwo lub to?
Dość feminizmu! Mam dość działania feministek, które poprzez parytety próbują z naszej demokracji stworzyć ustrój totalitarny. Przecież w Polsce większość wyborców to właśnie kobiety! Jak dotąd nikt nie zabraniał i nie utrudniał płci pięknej startu w wyborach do władz. Niższy procent kobiet w Sejmie wynika tylko z wolnych, niczym niekrępowanych decyzji poszczególnych kobiet i z ich natury. Choć oczywiście mieliśmy już w krótkiej historii polskiego parlamentaryzmu wiele kobiet u władzy, np. premier Hannę Suchocką. Mieliśmy też Partię Kobiet, która umarła śmiercią naturalną, ponieważ Polacy nie głosują ze względu na kryterium płci. Feministki nie chcą dostrzec, że Polacy to naród, który nie wybiera ze względu na powierzchowne kryteria rasy czy płci, ale wybiera kandydata za to, jakim człowiekiem jest (lub jakim człowiekiem wydaje się być, ale to inna kwestia). Tak samo Barack Obama nie został wybrany prezydentem USA bo reprezentował uciskaną niegdyś mniejszość murzyńską , ale został wybrany dlatego, że większość Amerykanów uznała go za najlepszego kandydata bez względu na jego kolor skóry, płeć czy inne powierzchowne kryteria. To było prawdziwe zwycięstwo, nie z ulitowania się narodu nad słabszym, nie ze współczucia czy wyrzutów sumienia.
Czy naprawdę chodzi tu o dobro kobiet? Czemu żadna feministka nie protestuje przeciwko kreowanemu w mediach wizerunkowi kobiety, jako przedmiotu służącego do zaspokajania potrzeb seksualnych? Dlaczego zamiast ustawy parytetowej czy innych bzdetów prawnych nie przyniosą do Sejmu ustaw zakazujących pornografii czy nachalnej akwizycji środków antykoncepcyjnych u ginekologów, jako lekarstwa na każdy problem? Dlaczego nie rozpoczną kampanii informacyjnej na temat tego jak bardzo szkodliwe, a w szczególności rakotwórcze, są środki sztucznej antykoncepcji? Dlaczego feministki nie ostrzegają przyszłych matek jak drogie, mało efektowne i przede wszystkim upokarzające dla kobiety jest stosowanie metody in vitro? Jakim ciosem moralnym dla matki jest aborcja i co to jest "syndrom poabrocyjny"? Może dlatego, że nikt za to feministkom nie płaci? Może dlatego, że sponsorami feministek są właśnie koncerny produkujące środki antykoncepcyjne, kliniki aborcyjne itp.? I nikomu tak naprawdę nie zależy na niczym innym, jak na władzy i pieniądzach...? Mam dosyć niszczenia polskich kobiet. Dość!
Dość tworzenia sztucznych podziałów, dość stwarzanie problemów tam gdzie ich nie ma. Dość bzdur o nietolerowaniu homoseksualistów, dość bzdur o nierównym traktowaniu kobiet (przy okazji pytanie do moich czytelniczek: ile razy w życiu doświadczyłyście gorszego traktowania ze względu na płeć? - napiszcie w komentarzach) Dość kłócenia społeczeństwa, dość sztucznych podziałów na homoseksualistów i homofobów, dość podziałów na feministki i męskie szowinistyczne świnie, dość podziałów na ciemnogród i „postęp”. Polacy tego nie chcą i mówią „już dość!” (dla porównania podaję niezależne dane statystyczne: CBOS z 2008 roku oraz najnowsze badania GfK Polonia z 2010 roku).
Dość ataków i poniewierania mojego Kościoła Katolickiego przez wszystkie te grupy i powiązane z nimi ugrupowania polityczne. Dość poniżania jedynej organizacji, której mogę zaufać i która nigdy mnie nie zawiodła. Cóż, feministki nigdy nie będą w stanie zrozumieć, dlaczego więcej kobiet spotkamy w Kościele na niedzielnej Eucharystii niż na feministycznej manifestacji. Mam także dość krytykowania Radia Maryja, dość poniżania naszych babć i dziadków, dość sztucznie wywoływanych konfliktów międzypokoleniowych, które są najprostszą drogą do wyniszczenia społeczeństwa. Dość wykańczania finansowego poprzez niekończące się procesy sądowe Polaków, którzy nie wstydzą się publicznie bronić tradycji i wartości chrześcijańskich jak np. Tomasza Terlikowskiego, Joanny Najfeld, dziennikarzy "Rzeczpospolitej" czy "Gościa Niedzielnego".
Mam dość pokazywania Polakom za wzór rozwiązań innych krajów Unii Europejskiej, jak np. Czechów legalizujących narkotyki, Szwajcarów akceptujących kazirodztwo, Szwedów gdzie większość dzieci ma kilkoro mam i tatusiów, Hiszpanii gdzie od najmłodszych lat rozbudza się popęd seksualny u najmłodszych, w wieku gdy one jeszcze nie są w stanie go kontrolować, Niemczech gdzie łatwiej jest zbudować meczet niż kościół, Wielkiej Brytanii, gdzie wyższa kara grozi nazwanie homoseksualizmu czymś obrzydliwym niż za obrazę uczuć religijnych człowieka wierzącego. Wolę jeździć po dziurawych drogach niż żyć w takim burdelu, w świecie odwróconych wartości!
Jednak feministki, homogeje i wszystkie inne lobby finansowane przez zagraniczne koncerny i organizacje jak widać nie rozumieją, że w Polsce nie ma dla nich miejsca. Dlatego wszyscy razem musimy wciąż powtarzać wyraźne, głośne i konsekwentne: „dość!” oraz przede wszystkim modlić się za naszą Ojczyznę.Tu czuwa Pani Jasnogórska. To jest omodlona ziemia przez tysiące pokoleń. To ogromna spuścizna i jeszcze większe wyzwanie. Mam nadzieję, że nasze pokolenie nie zawiedzie przyszłych i że na mecie będziemy mogli z dumą powiedzieć:
„W dobrych zawodach wystartowaliśmy, bieg ukończyliśmy, a wiary ustrzegliśmy” (2 Tm 4,7).
„W dobrych zawodach wystartowaliśmy, bieg ukończyliśmy, a wiary ustrzegliśmy” (2 Tm 4,7).