2 października 2011

Aborcja

10 centymterów wzrostu, bijące serce. Na końcu ruchliwych rączek zaciśnięte piąstki z małymi paznokietkami. Pracujące nerki i jelita. Wciąż rozrastający się mózg z ostatecznie wykształconą już strukturą. Na twarzy można zaobserwować miny oraz pierwsze umiejętności, np. ssanie. Dziecko reaguje na ruchy mamy. I ucieka od zimnego przyrządu abortera. 

Oto opis dziecka 12-tygodniowego, które w myśl obowiązującej w Polsce ustawy można bezkarnie zamordować. Jest to precedensowe rozwiązanie, bo w całym naszym systemie prawnym nie ma ani jednego innego przypadku, w którym osoba niewinna ponosi odpowiedzialność za przestępstwa (np. gwałt) i czyny zabronione (np. stosunki seksualne nieletnich) innych osób (w tym wypadku swoich biologicznych rodziców). Sprawiedliwość?
Stwierdzenie, że indywidualne ludzkie życie rozpoczyna się w momencie poczęcia z naukowego punktu widzenia jest poprawne.
M. Matthews-Roth, profesor z Uniwersytetu Harvarda
Aborcja nie jest kwestią światopoglądu, początek ludzkiego życia nie jest kwestią do uzgodnienia. To fakt naukowy. Po zapłodnieniu nie ma już ani jednego momentu, ani jednego procesu biologicznego, który inicjuje życie, który nadaje temu życiu nowy kształt. Od momentu poczęcia człowiek nieustannie się rozwija, zmienia fizycznie i psychicznie, aż do śmierci.


Dzień 1. Już w momencie poczęcia zostają określone takie cechy dziecka jak: płeć, kolor oczu, włosów, tendencja do wysokiego lub niskiego wzrostu, krzepkie zdrowie lub skłonność do pewnych chorób.
Dzień 21. Zaczyna bić serce dziecka, kształtuje się mózg.
Tydzień 6. Tworzy się szkielet dziecka. Funkcjonują już nerki, płuca, wątroba i serce. Rejestruje się już fale elektromagnetyczne wysyłane przez mózg człowieka.
Tydzień 9. Dziecko odczuwa ból już niemal całą powierzchnią ciała. Reaguje na ból jak dorosły człowiek - odsuwa się od źródła bólu, przesuwa w tył, gwałtownie rusza rękami i nogami, wykrzywia twarz.
Tydzień 10. Działają wszystkie organy. Ukształtowały się nóżki i rączki. Na palcach rąk wykształciły się linie papilarne. Dziecko reaguje na bodźce zewnętrzne, odczuwa ból. Dalszy rozwój polega jedynie na doskonaleniu pracy istniejących już narządów i wzroście człowieka.
Tydzień 12. Dziecko potrafi podkurczać nogi, obracać stopy i prostować palce u nóg, zaciskać piąstkę, marszczyć brwi. Wykazuje w swoim zachowaniu i budowie indywidualne cechy; odczuwa i reaguje na stany emocjonalne matki. Funkcjonują już wszystkie narządy: i tak np. wątroba wytwarza żółć, trzustka - insulinę, a przysadka mózgowa - hormon wzrostu. Dziecko osiąga około 9 cm wzrostu i 30 g wagi.
Tydzień 16. Dziecko wykonuje ok. 20 tysięcy ruchów w ciągu dnia, które można zaklasyfikować do kilkunastu schematów ruchowych. Serce przepompowuje dziennie ok. 30 litrów krwi. Dziecko jest już wrażliwe na smak wód płodowych. Im słodsze wody, tym dziecko wolniej je połyka, dokładniej smakując, a jego serce bije szybciej.
Tydzień 17. Dziecko ćwiczy ruchy ssące warg.
Tydzień 20. Dziecko nabywa umiejętności funkcjonowania w dwóch stanach: czuwania i snu. Matka może stwierdzić, że dziecko śpi, ma czkawkę, kopie czy przeciąga się po spaniu.
Tydzień 24. Między 70 tysiącami komórek tkanki mózgowej wielkości łepka od szpilki istnieje 124 miliony połączeń. Około 50 proc. dzieci w tej fazie rozwoju reaguje na silny dźwięk opóźnioną reakcją przestrachu. 
Tydzień 26. Przedwcześnie urodzone dziecko jest już w stanie przeżyć. Reaguje wzmożonymi ruchami na nagłe oświetlenie brzucha matki.
Tydzień 40. Rodzi się dziecko - po 9 miesiącach życia w łonie matki, osiągnąwszy ciężar ciała około 3500 g i wzrost około 54 cm. 
opracowała dr nauk med. Józefa Deszczowa
Życie nie tylko można, ale trzeba jasno definiować: rozpoczyna się od poczęcia. Osoba poczęta jest istotą ludzką, nie ma takiego momentu podczas życia płodu, w którym mogłoby dojść do zmiany niczego w coś, przekształcenia czegoś, co nie jest osobą w człowieka. Życie jest nieprzerwanym procesem – od swojego początku, od zapłodnienia do końca.
dr Bernard Nathanson
Po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie, blisko jego ujścia od strony jajnika) powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna – nowa osoba ludzka. Zestaw jej genów w komórkach somatycznych nie ulegnie już zmianie do końca życia.
prof. dr hab. Bolesław Suszka, biolog, pracownik naukowy PAN
Dzięki nadzwyczajnemu postępowi techniki wtargnęliśmy do prywatnego życia płodu (...). Przyjęcie za pewnik faktu, że po zapłodnieniu powstała nowa istota ludzka, nie jest już sprawą upodobań czy opinii. Ludzka natura tej istoty od chwili poczęcia do starości nie jest metafizycznym twierdzeniem, z którym można się spierać, ale zwykłym faktem doświadczalnym.
prof. dr med. J. Lejeune, kierownik Katedry Genetyki na Uniwersytecie im. R.Descartesa w Paryżu
Jak dotąd w tym wpisie ani razu nie odwołałem się do Biblii czy Katechizmu. Współczesna nauka, dzięki możliwości obserwacji dziecka już od momentu poczęcia, a także dzięki informacjom jakie mamy na temat samego procesu zapłodnienia, daje jednoznaczną odpowiedź.


Kto z nas może powiedzieć tej kobiecie, że nie miała prawa się urodzić? A jednak ludzie - także rodzice - odebrali jej to prawo...

Zabójstwo niewinnej osoby ludzkiej jest nie do pogodzenia z uczestnictwem w Eucharystii – jak podkreśla Benedykt XVI. W związku z tym każdy przejaw uczestnictwa w morderstwie aborcji zrywa więź człowieka z Bogiem i Kościołem. Tyczy się to nie tylko osób bezpośrednio zaangażowanych w aborcję („rodziców” i „lekarzy”), ale także osoby namawiające do aborcji – w tym polityków. W obliczu nadchodzących wyborów parlamentarnych głosowanie na partie popierające aborcję (w Polsce są to Ruch Palikota, SLD, PO) jest dla katolika niedopuszczalne. To grzech sprzeniewierzenia się nauce Chrystusa i Jego Kościoła, grzech przeciwko życiu, którego jedynym dawcą jest Pan Bóg.
Codziennie w naszym kraju zabijamy tyle dzieci, ile liczy przeciętna klasa – powiedział kard. Kieth O’Brien w 30. rocznicę wprowadzenia w Wielkiej Brytanii prawa dopuszczającego zabijanie nienarodzonych. – Czy potraficie sobie wyobrazić: dwie masakry z Dunblane codziennie. Kiedy uda się to wreszcie powstrzymać? – pytał. A tym, którzy oczekują od Kościoła popierania każdej zbrodni o ile tylko jest ona zgodna z prawem państwowym przypominał. – Nie mogę zmienić nauczania Chrystusa. Nie mogę zmienić Dekalogu. Zostałem wyświęcony po to, by nauczać i głosić: Nie zabijaj! – powiedział.


Infans conceptus pro nato habetur quotiens de commodis eius agitur - Dziecko poczęte uważa się za urodzone, ilekroć chodzi o jego dobro.
Sentencja starożytnych Rzymian.

Jeśli możemy zaakceptować to, że matka zabija swoje dziecko, to jak możemy mówić innym ludziom, by nie zabijali drugiego człowieka?
Matka Teresa z Kalkuty

Żądamy przerobienia pałaców arcybiskupich na kliniki aborcyjne
Hasła feministek z tegorocznej manify w Warszawie.

Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych.
Adolf Hitler jako pierwszy zalegalizował aborcję w Polsce 9 marca 1943


Jak uzupełnienie wpisu polecam także:
- mój poprzedni post pt. "Nawróceni ateiści"
- zapis audio konferencji ks. Piotra Pawlukiewicza
- książkę Joanny Najfeld i Tomasza Terlikowskiego pt. "Agata - anatomia manipulacji"

9 komentarzy:

  1. Witaj, poruszyłeś ciekawy problem. Zgodnie z art. 4a ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, ciążę można przerwać zgodnie z 4 wyjątkami: 1. Ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, 2. Badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, 3. Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, 4.kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobiste. Jak widzisz potraktowałeś temat bardzo powierzchownie wspominając tylko o 3 pkt. tej ustawy. Chciałbym, abyś jakoś odniósł się do pozostałych 3 punktów ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @Ania:

    Ad. 1. „Ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej”

    Po pierwsze fakty wyglądają następująco: legalność aborcji nie zmniejsza śmiertelności matek. Jednym z najniższych wskaźników śmiertelności matek na świecie może pochwalić się Irlandia, kraj delegalizujący aborcję (wskaźniki śmiertelności matek wg ONZ za rok 2005: Irlandia - 5, kraje o legalnej aborcji: USA - 17, Belgia - 10, Izrael - 17, Norwegia - 16, UK - 13, Chiny - 56).
    W Polsce w czasie 18 lat obowiązywania prawa delegalizującego aborcję w wyniku nielegalnej aborcji zmarła jedna kobieta. W wyniku legalnej aborcji w Stanach Zjednoczonych w ciągu 7 lat (1987-1994) zmarło 101 kobiet (legalna aborcja jest tam jedną z pierwszych pięciu przyczyn śmiertelności matek). Ostatni raport FDA donosi o 14 przypadkach śmiertelnych i 2200 okaleczonych kobietach wskutek samej tylko aborcji farmakologicznej (od roku 2000). W Wietnamie wskutek legalnej aborcji co 5 dni umiera kobieta. Prośba wielka: rozmawiajmy, posługując się faktami, nie ideologią. (źródło: http://www.prolife.com.pl/pg/pl/wiadomosci/smiertelnosc_matek_a_aborcja.html)

    Po drugie nauka Kościoła, dopuszcza możliwość leczenia kobiety, nawet jeśli zagraża to życiu dziecka.
    „Otóż wtedy, gdy życie matki oczekującej narodzin dziecka jest zagrożone, ma ona prawo decydować się na wszelkie formy koniecznej dla siebie terapii! Także na takie formy terapii, które mogą doprowadzić do niechcianej i niezamierzonej przecież śmierci dziecka - stwierdza psycholog i ks. dr Marek Dziewiecki. Jego zdaniem w takiej sytuacji nie ma mowy o aborcji, lecz jedynie o niezdolności lekarzy do jednoczesnej ochrony życia matki i dziecka. Dodaje, że ani matka, ani lekarz nie czynią w takim przypadku nic, by zabić dziecko. Ks. Dziewiecki wyjaśnia, że lekarze czynią wtedy jedynie to, co ratuje życie matki. To matka ma prawo decydować o tym, czy skupić się na zdrowiu i życiu dziecka czy też na ratowaniu własnego życia. Kobieta stoi wtedy w obliczu dramatycznego wyboru, który w obu przypadkach - ratowania życia dziecka lub ratowania życia matki - jest przejawem kierowania się przykazaniem miłości, gdyż chrześcijanin jest wezwany do tego, by kochać zarówno siebie, jak i bliźniego.” Fragment przysięgi Hipokratesa: "Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją". Więcej tu: http://www.areopag21.pl/w_poszukiwaniu_prawdy/artykul_412_ratowanie-zycia-matki--to-nie-aborcja.html

    Wybitny polski moralista o. Jacek Woroniecki OP tak pisał: "Jak mężczyźnie, gdy zostanie powołany do walki z wrogiem, nie wolno dezerterować, lecz należy od niego wymagać mężnego przyjęcia śmierci w obronie dobra wspólnego - Ojczyzny - tak i kobiecie nie wolno dezerterować przed grozą śmierci wtedy, gdy ma przysporzyć Ojczyźnie nowego obywatela, pracownika i obrońcę. Macierzyństwo to front kobiety - Jak nie wszyscy mężczyźni idą na wojnę i nie wszyscy na niej giną, tak i nie wszystkie kobiety giną przy połogu. I jak uciekać z pola bitwy przed wrogiem, aby ratować życie, jest hańbą dla mężczyzny, tak pozwalanie na zabicie własnego dziecka dla ratowania tegoż życia, jest hańbą dla kobiety. Kto wie nawet, co jest hańbą większą."

    Po trzecie nie można zapominać, że ogromnym zagrożeniem dla zdrowia kobiety jest także syndrom poabrocyjny. Do najczęstszych symptomów zespołu poaborcyjnego należą: depresja, patologiczna żałoba, poczucie winy, silny lęk, problemy psychosomatyczne, zaburzenia psychiczne, uzależnienia, zaburzenia sfery seksualnej, złamanie mechanizmu kontroli agresji, problemy w relacjach interpersonalnych. Dlatego przedstawianie aborcji jako środka który leczy czy ratuje życie to okrutna demagogia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ad. 2. „Badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”

    Zabijanie chorych dzieci jest czynem wyjątkowo odrażającym. Przepis ten stawia współczesną Polskę obok hitlerowskich Niemiec, które uważały chorych za bezwartościowe śmieci. Mam nadzieję, że obaj rozumiemy, że we współczesnym świecie nie powinno być miejsca na eugenikę, bo nie zdrowie czy wygląda fizyczny decydują o wartości człowieka w oczach Boga.
    „Przewidywana niepełnosprawność dziecka nie powinna być powodem usunięcia ciąży ponieważ również niepełnosprawne życie jest wartościowe i zaakceptowane przez Boga, oraz dlatego że na tym świecie nikt nikomu nie może dać gwarancji życia bez cielesnych, duchowych i psychicznych defektów.” – tak pisze Benedykt XVI

    Życie jest darem od Boga, a nie spełnianie naszych zachcianek. Także osoba niepełnosprawna jest darem – opiekując się taką osobą pracujemy na swoje i jej Zbawienie.

    W Konstytucji znajduje się wiele pięknych zapisów. Art. 30 stwierdza: Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw, człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Art. 38 stanowi: Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
    W roku 2009 w Polsce, według sprawozdania Rządu, poprzez aborcję legalnie pozbawiono życia 538 dzieci. Aż 510 z nich z powodu podejrzenia, że są chore. Takie dzieci można zabijać do 24 tygodnia ciąży, do momentu kiedy są zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki. Jak to się ma do przywołanych wyżej zasad Konstytucji? Jak możemy bronić praw człowieka jeśli odmawiamy najsłabszym prawa do życia? Czy to nie hipokryzja?

    Ad. 4 „kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej”

    Tylko Pan Bóg jest Panem życia i śmierci. Poza przypadkiem uprawnionej obrony i sytuacjami zagrożenia własnego życia żadnemu człowiekowi nie wolno zabić drugiej osoby. Najczęściej pojawiają się tzw. "wskazania społeczne" ponad 95% wszystkich przypadków aborcji.
    Oznaczają one złe warunki finansowe, mieszkaniowe rodziców itp. Uznanie takiego kryterium za dopuszczalne byłoby postawieniem rzeczy ponad człowiekiem!
    W żadnym przypadku nie można powiedzieć, że jakikolwiek stan materialny jest przeszkodą dla urodzenia dziecka. Kobiety zabijające swoje dzieci w Zachodniej Europie żyją w nieporównanie lepszej sytuacji materialnej niż kobiety w innych częściach świata. Bieda jest pojęciem względnym.

    PS Dziękuję za cenny wpis, który mam nadzieję rozwiewa kolejne wątpliwości. Jednak radzę zdecydować się na płeć, bo fałszu bardzo nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słusznie Jan Paweł II przestrzegał nas przed nastaniem cywilizacji śmierci. ŚMIERCI, a nie wygody, czy samostanowienia. I nie będzie inaczej, dopóki wszyscy nie zrozumieją, że człowiek to nie roślina, którą w każdej chwili, gdy jest niepotrzebna („niechciana”) można jak chwast wyrwać, a gdy jej chcemy, możemy ją zasadzić w szklarni, a potem przenieść do ogródka
    Wpis/diss wymiata! Well done, son:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako uzupełnienie postu zacytuję pewną wypowiedź:

    ‎"Przypomnijmy, że zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego zabicie nienarodzonego dziecka wiąże się z automatyczną ekskomuniką tych wszystkich, którzy mieli udział w zabiegu. Niepotrzebna jest wtedy formalna decyzja Watykanu, to ekskomunika samonakładająca się. Objęty nią jest personel medyczny, sędziowie i politycy; jeśli chcą, by ekskomunika została zdjęta, muszą m.in. dokonać publicznej ekspiacji". a względem tego rodzaju osób można, a nawet chyba należy zastosować 915 kanon Prawa Kanonicznego zgodnie z którym uzasadnioną jest odmowa udzielenia Komunii Św. Ciekaw jestem jak wielu polskich "katolickich" polityków podlega pod ten rodzaj eksomuniki, znalazło by się chyba kilku, tylko czy oni zdają sobie z tego sprawę?"

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysz - 10 centymterów wzrostu, bijące serce. Na końcu ruchliwych rączek zaciśnięte piąstki z małymi paznokietkami. Pracujące nerki i jelita. Wciąż rozrastający się mózg z ostatecznie wykształconą już strukturą. Na twarzy można zaobserwować miny oraz pierwsze umiejętności, np. ssanie. Reaguje na ruchy mamy. I ucieka od zimnego przyrządu.


    Po lekturze paru artykulow, proponuje zmiane nazwy bloga na "woda na mlyn ateistow"...

    btw: Tydzień 24. Między 70 tysiącami komórek tkanki mózgowej wielkości łepka od szpilki istnieje 124 miliony połączeń... to jest opis kijanki.

    OdpowiedzUsuń
  7. @bookbook:
    Nie dowierzam, że ludzie mogą się tak oszukiwać... Podajałeś próbę odbicia jednego argumentu z całego mojego posta i twierdzisz, że cały temat aborcji jest już załatwiony, a ateizm ostatecznie zatryumfował? W Twojej wyobraźni tak.
    Wiesz dlaczego nie jesteś katolikiem? Bo nie potrafisz stanąć w prawdzie z własnym życiem. Przyjąłeś kłamstwo, bo jest wygodniejsze i na siłę próbujesz w taki sposób interpretować rzeczywistość, żeby to swoje kłamstwo potwierdzić. Ale rzeczywistość jest dla Ciebie brutalna, zaraz po raz kolejny się o tym przekonasz.

    Merytoryczny poziom Twojej wypowiedzi poraża i przeraża. Właśnie odkryłeś, że człowiek nie jest robotem, tylko integralną częścią świata przyrody. I to ma być argument za legalizacją aborcji?

    Oddychasz jak pies, rodzisz się i umierasz jak pies, przyjmujesz pokarm jak pies, masz dwoje oczu jak pies, nawet podlegasz obowiązkowi szczepienia jak pies.

    I to ma być powód dla którego mogę Ciebie bezkarnie zarżnąć, a Twoje zwłoki wysłać do wietnamskich restauracji?
    To ma być powód dla którego mogę Ciebie po prostu przykuć łańcuchem i zamknąć w budzie? Prowadzać na smyczy po parku?
    Mogę pójść z Tobą do weterynarza i Ciebie uśpić?
    Mogę zawołać hycla, który zamknie Ciebie w schronisku?

    Nie dowierzam, że specjalnie założyłeś konto, żeby napisać tu coś takiego. Zrozum, że nie jesteś na portalu racjonalista pl, gdzie wszyscy ateiści przytakną na każdą bzdurę i głupotę, byleby ta potwierdzała ich własny światopogląd.

    Błagam Was drodzy ateiści – miejcie szacunek do samych siebie i do Waszych poglądów i nie kompromitujcie się taką naiwną, niehumanitarną i po prostu głupią argumentacją. Miejcie szacunek do własnego ateizmu, bo ja do tego światopoglądu już szacunku mieć nie potrafię, widząc to wszystko co wypisujecie choćby na tym blogu, co robicie w Sejmie, co piszecie na Waszych portalach i w Waszych książkach, co mówicie na ulicachi w mediach.
    W Boga to ja wierzę, a że ateizm jest kłamstwem to po prostu widzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. I znów chcę uzupełnić mój wpis o aborcji:

    "Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dał naukowo uzasadnioną definicję ludzkiego embrionu.
    Chodzi o wtorkowe orzeczenie mającego siedzibę w Luksemburgu trybunału z 18 października, zakazujące w krajach Unii patentowania komórek macierzystych, których pozyskanie wiąże się z niszczeniem embrionu.

    Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości uznaje za ludzki embrion każdą komórkę jajową od chwili jej zapłodnienia. Tak więc poczęcie oznacza początek biologicznej egzystencji istoty ludzkiej. Embrion w każdej fazie rozwoju należy zatem uważać za rzeczywistą, a nie tylko potencjalną istotę ludzką. Budzi to nadzieję, że decyzja Trybunału przyczyni się do rozwoju badań nad zastosowaniem komórek macierzystych pochodzących nie z embrionów, ale z organizmów dorosłych czy np. z pępowiny. Są one bardzo obiecujące i łączą skuteczne leczenie z pełnym poszanowaniem dla życia."

    "- Bezsporne jest, że dziecko poczęte jest człowiekiem. Co do tej kwestii mamy już chyba dyskusję za sobą. Teraz trzeba wyciągnąć z niej odpowiednie konsekwencje – podkreśla prof. Andrzej Zoll.

    Były prezes Trybunału Konstytucyjnego mówi w niej, co by zrobił, gdyby dziś orzekał w sprawie zgodności z Konstytucją obowiązującej obecnie ustawy, nazywanej popularnie kompromisem aborcyjnym.

    Zdaniem prof. Zolla, niezgodny z Konstytucją jest przepis, dopuszczający aborcję w przypadku, gdy dziecko dotknięte jest ciężką nieuleczalną chorobą albo wadą rozwojową. – Mamy tu do czynienia z klasyczną eugeniką – podkreśla wybitny prawnik.

    Niezgodny z Konstytucją jest, wedle niego, także przepis dopuszczający przerwanie ciąży, gdy jest ona wynikiem czynu zabronionego.

    Sytuację, gdy ciąża zagraża życiu matki, znany prawnik ocenia jako klasyczny przykład stanu wyższej konieczności, gdy decyzję w tej kwestii należy pozostawić matce.

    Krytycznie jednak ocenia zapis, mówiący o dopuszczalności aborcji, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki. Jego zdaniem, nie może być tak, by złe samopoczucie matki pozwalało na odebranie dziecku życia. Bardziej skomplikowana jest sytuacja, gdy zagrożenie zdrowia matki jest poważne. – Jest to bez wątpienia bardzo trudne dla uregulowania prawnego, inaczej też trzeba na to patrzeć z punktu widzenia ocen etycznych – ocenia profesor.

    Były prezes Trybunału Konstytucyjnego i rzecznik praw obywatelskich odrzuca też możliwość przyznawania odszkodowań za tzw. „złe urodzenie”.

    Podkreśla, że aborcja, nawet gdy jest bezkarna, pozostaje wciąż bezprawna. Dlatego np. ojciec dziecka może uciec się do obrony koniecznej życia swego dziecka, które jest zagrożone aborcją.

    Zdaniem prof. Zolla, zakazana powinna być tzw. antykoncepcja postkoitalna (pigułki „dzień po”), czyli taka, która odbiera życie poczętemu już dziecku.

    – Bezsporne jest przecież, że dziecko poczęte jest człowiekiem. Co do tej kwestii mamy już chyba dyskusję za sobą. Teraz trzeba wyciągnąć z niej odpowiednie konsekwencje – podkreśla prawnik.

    Jego zdaniem, „granice ochrony życia ludzkiego nie mogą być regulowane przez ustawodawcę”. Przeciwnie: jego konstytucyjnym zadaniem jest ochrona życia człowieka. – To jest wartość przyrodzona. Ja mam prawo do ochrony życia w momencie, kiedy stałem się człowiekiem, czyli od momentu zapłodnienia komórki jajowej jestem podmiotem tego podstawowego prawa, a w stosunku do państwa mam roszczenie o jego ochronę – uważa były prezes TK."

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki to już nasz świat co sekundę ginie ktoś(coś)z powodu aborcji a biorąc pod uwagę możliwości genów na nasze miejsca było miliony kandydatów którzy nigdy niedostali tej szansy by chociażby być płodem.
    No ale mówimy tutaj o faktach, a nie o hipotetycznych możliwościach. Ja widzę różnicę, między konkretnym życiem, określonym DNA, zbiorze pewnych nie powtarzalnych cech, rozwijającym się pod postacią płodu, a potencjalną możliwością zaistnienia człowieka. Zapłodnienie powoduje, że mamy do czynienia z faktem - z małym, bezbronnym, rozwijającym się życiem.

    Taki to już nasz świat że małe dzieci umierają przez choroby gdy nawet nie są na tyle rozwinięte umysłowo by odróżnić dobro od zła, ciekawe gdzie trafią po śmierci?
    Pan Bóg kocha każdego człowieka, nawet tak bezbronne i słabe istoty. Co więcej - on sam najlepiej dostrzega sens ich życia. Zgodnie z nauką Kościoła takie osoby wracają to Tatusia, czyli do nieba, nie wdając się tu w teologiczne szczegóły.

    Taki to już nasz świat że w niebie można spotkać osobę która robiła straszne zbrodnie i trafiła tam ponieważ wyznała swoje grzechy i przeprosiła za nie minute przed śmiercią
    Tak wielka jest miłość Pana Boga, On czeka na każdego człowieka! Nasze życie na Ziemi nie ma innego sensu, jak tylko droga do Boga. Twoje osiągnięcia znikną, to co stworzyłeś przeminie, nawet Twoje dobre uczynki zostaną zapomniane. Czasem w życiu jest tak, że wyrządzamy krzywdę drugiemu człowiekowi, a wcale nie chcemy przyjąć, że go krzywdzimy. A kiedy to zrozumiemy - to uczucie jest tak straszne, gdy okazuje się, że nie możemy cofnąć czasu, żeby naprawić to co zrobiliśmy. A Pan Bóg daje szansę każdemu!

    a w piekle smaży się wiecznie ktoś kto zaparł się w wierze w ducha świętego pomimo tego że pomagał biednym,chorym, nieszczęśliwym i nigdy nie zrobił człowiekowi krzywdy.
    Taka hipotetyczna gadanina: stwórzmy dwa modele: złego, obłudnego katola i dobrego ateistę - wtedy taka dyskusja już od początku nie ma sensu, bo jest oparta na błędnym założeniu. Nie ma człowieka, który nie popełnił zła i nie ma człowieka, który czyni tylko dobrze. Każdy grzeszy, choć nie każdy chce się do tego przyznać. Świat dziś ciągle się rozgrzesza, np. księża nie mają prawo mówić, że homoseksualizm czy seks przed ślubem to grzech. Wszelkie towarzystwa psychologiczne, WHO i inne organizacje, media, ludzie na ulicy - oni mówią, że to jest dobre, a Kościół powinien się zamknąć, najlepiej poprzez ustawy zakazujące mówienia, że homoseksualizm to grzech. Ale to nic nie zmienia - nasze sumienia ciągle są niespokojne, ponieważ KAŻDY CZŁOWIEK POTRZEBUJE ODPUSZCZENIA GRZECHÓW, bo każdy jest grzeszny. A Pan Bóg jest dziś dla nas miłosierny. Mamy całe życie, żeby z tego Miłosierdzia skorzystać. Jednak nadejdzie też dzień sprawiedliwości, czyli Sądu Ostatecznego. Więc korzystajmy z oceanu bożego Miłosierdzia póki możemy!

    OdpowiedzUsuń