Pani Rebecca Kiessling, która została poczęta wskutek gwałtu, 15 marca 2017 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim wygłosi wykład o prawie do narodzenia się i o tym, że ma prawo żyć.
Co na to środowiska lewicowe? Ano starym zwyczajem z czasów PRL i ZSRR próbują ocenzurować to wydarzenie i odebrać Pani Rebece prawo głosu. Czemu feministki nie stają w obronie, kiedy kobiecie odbiera się prawo głosu? Gdzie podziali się bojownicy o wolność słowa?
Okazuje się, że środowiska lewicowe mają też problem z tym, że matka Pani Rebeki jej nie zabiła. A może dajmy kobiecie prawo wyboru co do tego, czy chce żyć? Co Wy na to, drogie feministki i drodzy feminiści?
Jeśli odmawiasz prawa głosu kobiecie, mówiącej o tym, że ma prawo żyć pomimo tego, że została poczęta wskutek gwałtu - to jesteś mizoginicznym barbarzyńcą. Niezależnie od płci.