25 marca 2018

Najgłupszy argument zwolenników aborcji [ZOBACZ WYNIKI KONKURSU]

Konkurencja jak zwykle była zażarta, ale mamy zwycięzcę tego rozdania: 


Zwolennicy aborcji odkryli mechanizm, który przyczynił się m. in. do bierności Niemców w latach 20, 30 i 40. XX wieku wobec Holokaustu i innych zbrodni nazizmu. Teraz proponują to nam. No to bądźmy konsekwentni:
  • Jesteś przeciwny dręczeniu zwierząt - nie dręcz, ale pozwól innym.
  • Jesteś przeciwny faszyzmowi - nie bądź faszystą, ale pozwól innym. 
  • Jesteś przeciwny niewolnictwu - nie kupuj niewolników, ale pozwól innym.
  • Jesteś przeciwny kradzieżom - nie kradnij, ale pozwól kraść innym. 
  • Jesteś przeciwny zabijaniu - nie zabijaj, ale pozwól zabijać innym. 
To proste, ludzie* mają prawa.

* z wyjątkiem poczętych dzieci, którym mimo odrębnego kodu DNA od organizmu matki zwolennicy aborcji nie przyznają żadnej ochrony ani prawa wyboru.

19 marca 2018

Człowiek jest człowiekiem od poczęcia do momentu zostania feministką, a ateiści mają na bakier z nauką

Jeśli płód nie jest człowiekiem, to czym jest? Może konikiem albo kaczuszką? Czas na powtórkę z lekcji biologii: kobieta może począć tylko człowieka. Serio.

Zresztą gdyby płód w ciele kobiety miał okazać się zwierzątkiem, to mielibyśmy nie lada problem. Niektóre zwierzęta są pod ochroną, także lęgową. Jaki dylemat mieliby wtedy zieloni: pozwolić zabić płód, bo to prawo kobiet, czy ochronić płód, bo to zwierzątko? Na szczęście statystyka potwierdza, że 100% urodzonych płodów rozwijających się w organizmie kobiety okazuje się być człowiekiem, więc niektórzy ludzie nalegają, żeby wg uznania rozrywać je przyrządami chirurgicznymi czy traktować solanką, jak to drzewiej w szpitalach bywało. Ufff!

Gdyby płód nie był człowiekiem - jak twierdzą zwolennicy prawa do aborcji - to czy potrzebna byłaby im aborcja?

Wbrew temu co deklarują wojujący ateiści, okazuje się, że mają oni jednak na bakier z nauką. Wielu z nich nie może zrozumieć, dlaczego człowiek rozwijający się w brzuchu matki nie ma od razu półtora metra wzrostu i mózgu wykształconego tak jak u 30-latka. Otóż nauka odpowiada: płód jest integralną fazą rozwoju człowieka. Co prawda integralność to trudne słowo, ale nie wiem czy wiedzieliście, że bez etapu w łonie matki nie byłoby kolejnych, np. dorosłości.
Przeciwnicy aborcji stosują kryteria naukowe (w ogóle: PRZECIWNICY, czyli że się czepiają i są smutni, a takich nikt nie lubi). Człowiekiem jest się od momentu poczęcia. „Tak, pewnie, to jeszcze uznajmy, że plemnik jest człowiekiem!” – grzmią zastępy prochoice. Otóż kryterium naukowe to także kryterium genetyczne. Genetyka to kolejne trudne słowo, więc uprośćmy eksperymentem:
1. Pozostaw plemnika (czyli obiekt badawczy numer jeden) w jego naturalnym środowisku.
2. Pozostaw płód ludzki (czyli obiekt badawczy numer dwa) chwilę po zapłodnieniu w jego naturalnym środowisku na dziewięć miesięcy.
3. Porównaj rezultaty i krzyknij „wow!”.

Zwolennicy zabijania nienarodzonych dzieci przyznają natomiast (świadomie lub nie), że ustalenie początku życia człowieka to kwestia gustu. A jak wiadomo gusta mamy różne. Na przykład w Belgii gusta są takie, że aborcja jest dozwolona do 12 tygodnia ciąży, a w Holandii do 24 tygodnia. Wyobraźmy sobie teraz kobietę w 18 tygodniu ciąży na granicy belgijsku-holenderskiej. Krok w jedną stronę i jej dziecko jest człowiekiem. Krok w drugą stronę - i to samo dziecko nie jest człowiekiem i można je zabić. Ot, tak.

Jeszcze nie tak dawno wg gustu naszych zachodnich Sąsiadów, życie ludzkie nie zaczynało się w ogóle gdy ktoś urodził się Żydem i nie tylko. I zwróćmy uwagę – miało to swoje konkretne konsekwencje. Wcześniej uznano, że gdy ktoś ma czarny lub czerwony kolor skóry to nie jest człowiekiem. I również miało to swoje konkretne zastosowania.

Ale prawdziwa zabawa zaczyna się wtedy, gdy przyjmiemy, że początek ludzkiego życia to kwestia uznania oraz gdy mamy ustrój demokratyczny. Wtedy możemy sobie przegłosować kiedy zaczyna się życie ludzkie, przyjmując ustawy zezwalające na aborcje do pewnego momentu. Albo do jakiegoś innego momentu. Możemy również przegłosować, że 2+2 to 1 i wiele innych kwestii, które dotąd wskazywała nauka. Tak postępowy feminizm oswobadza lud nie tylko spod dyktatury mężczyzn i Watykanu, ale również spod dyktatury nauki. 

No więc skoro przyjmujemy, że początek i koniec życia człowieka to kwestia uznaniowa a nie naukowa, to na mój gust życie człowieka zaczyna się od poczęcia i trwa aż do momentu kiedy zostanie feministką lub feministą. I basta.