17 września 2014

Inżynieria społeczna w Sejmie cz. I: Obywatelski projekt ustawy "Stop pedofilii" i edukacja seksualna

Hipokryzja lewicy nie zna granic. Gdy tylko pojawią się plotki o pedofilii w Kościele, ci natychmiast zaczynają wrzeszczeć i trąbić o tym gdzie tylko się da. Dzisiaj natomiast odrzucili obywatelski projekt ustawy "Stop Pedofilii". Oto niektóre z wypowiedzi jakie padły podczas sejmowej debaty:

Wychowanie dzieci, czy deprawacja przez seksedukatorów - to wybór przed jakim dziś stoimy - mówi posłanka Sadurska (PiS). Poseł Niesiołowski (PO) kpi ze sprawy.

Krystyna Pawłowicz (PiS) zauważa, że Inicjatywa Obywatelska została wymuszona biernością i szkodliwymi działaniami władz: Obywatelski projekt jest formą obrony dzieci przez ich rodziców.

Poseł Rozenek (Twój Ruch) zakaz promocji zachowań seksualnych wśród małoletnich nazywa walką z edukacją i oświatą.

Twój Ruch Janusza Palikota jak zwykle wykorzystuje okazję przemówienia by atakować Kościół. Jego zdaniem zapis: "Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15, zachowań seksualnych, lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań." zakaże edukacji seksualnej. A więc zdaniem Twojego Ruchu nie można prowadzić seksedukacji bez promowania takich zachowań seksualnych.

Marzena Machałek z PiS tych, którzy są przeciwko projektowi, jak można wspierać wprowadzanie chorych i szkodliwych pomysłów seksedukacji do polskich szkół.

Sejm reaguje oburzeniem na fragmenty "Wielkiej Księgi Siusiaków", książki polecanej przez seksedukatorów Ponton (fundacja feministki Wandy Nowickiej, będącej na liście płac przemysłu aborcyjnego) dzieciom. Posłowie nie mogą znieść obrzydliwych sformułowań o masturbacji. Ale dla dzieci to jest właściwe, a jakże!

Zaprosiliście dwa lata temu Daniela Cohn-Bendita, który publicznie chwalił się stosunkami seksualnymi z dziećmi gdy pracował w przedszkolu. - ujawnia hipokryzję Twojego Ruchu pan Mariusz Dzierżawski.

"Proszę mi powiedzieć po co dziecku 6-letniemu potrzebna jest wiedza z zakresu antykoncepcji." - pyta posłanka Wróbel (Solidarna Polska).

Anna Sobecka z PiS zwraca uwagę, że odrzucenie projektu będzie jawnym poparciem dla pedofilii.
Odrzucili.

PS Drodzy ateiści, dla których każdy ksiądz jest pedofilem - nie słyszę Was! Nie słyszę Waszych głosów poparcia dla projektu ustawy "Stop pedofilii"! Czyżby problem ofiar pedofilii interesował Was tylko wtedy gdy można go sobie użyć do Waszych prywatnych wojen z Bogiem, wiarą i Kościołem?

>> Część druga wpisu

12 września 2014

Inżynieria społeczna w Sejmie cz. II: Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej

Ostatnio pokusiłem się o przeczytanie Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Bogu dzięki, że Polska jej nie przyjmie. Konwencja nie stwarza żadnych realnych środków ochrony, prócz możliwości ingerencji przez inne, międzynarodowe organizacje w sprawy Polski, gdy te uznają, że Polska sobie nie radzi i to tu jest zasadniczy problem z tą Konwencją. Dodatkowo powołuje specjalne organy, które mają monitorować przemoc wobec kobiet, choć wydaje mi się, że takie komórki już funkcjonują w ramach polskiej policji i ministerstwa.

Co może zrobić jedna czy druga organizacja międzynarodowa – a czego nie jest w stanie zrobić Państwo Polskie – w sytuacji gdy kobieta została pobita np. na przystanku? Oczywiście nic. Takie zapisy mogą służyć jedynie wywieraniu nacisku na Polskę żeby wprowadzała różne zapisy ideologiczne, które przyjdą do głowy biurokratom z Brukseli i które będą lansowane przez wszelkie ponadnarodowe organizacje feministyczne, jak właśnie gender i seksedukcja na ich modłę.

Czytając konwencję o przemocy człowiek oczekuje, że znajdzie tu remedia na rozwiązania tego problemu. Takich tu nie ma, za to najczęściej pojawiającym się terminem jest słowo „płeć społeczno-kulturowa”. Wychodzi na to, że powodem przemocy wobec kobiet jest nie np. alkoholizm, różnego rodzaju patologie, tylko wychowanie, oczywiście to tradycyjne. Czyli jak rozumiem szacunek do kobiet jaki wpoili dziecku jego rodzice, poprzez np. gdy tato z siostrą przepuszczał mamę jako pierwszą w drzwiach lub mówienie w przedszkolu że „dziewczynek nie wolno uderzyć nawet kwiatkiem” jest powodem, że potem się je bije...?! Cytat z Konwencji: 
Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn.
Wykorzenienie stereotypowego modelu roli kobiety i mężczyzn uwolni kobiety od przemocy? Rozumiem, że stereotypem jest małżeństwo heteroseksualne, w którym mąż zarabia, a kobieta opiekuje się dziećmi w domu i zajmuje się domem. Jak to przyczynia się do przemocy wobec niej? To jest zabawa w inżynierię społeczną i lansowania wzorców które wg feministycznych organizacji są najlepsze, choć i tak nigdzie się nie sprawdziły. A ja przypominam, że żyjemy w kraju pluralizmu politycznego i gender nie ma prawa być narzucaną ideologią przez prawo państwowe. Są też inne opcje, i każdy wychowuje swoje dzieci wg modelu jaki mu odpowiada. Co z neutralnością światopoglądową państwa?

Garść cytatów z Konwencji:
Strony promują lub prowadzą regularne kampanie i programy realizowane na wszystkich szczeblach na rzecz podnoszenia świadomości, w tym współpracę z krajowymi instytucjami praw człowieka oraz jednostkami ds. równouprawnienia, społeczeństwem obywatelskim i organizacjami pozarządowymi, szczególnie organizacjami ds. kobiet. Celem tego rodzaju działań jest zwiększenie świadomości oraz zrozumienia różnych przejawów form przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji, ich oddziaływania na dzieci, a także potrzeby zapobiegania przemocy w
społeczeństwie. - GENDER

W uzasadnionych przypadkach Strony podejmują działania konieczne do wprowadzenia do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałów szkoleniowych dostosowanych do zmieniających się możliwości osób uczących się, dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn, niestereotypowych ról przypisanych płciom, wzajemnego szacunku, rozwiązywania konfliktów w relacjach międzyludzkich bez użycia przemocy, a także dotyczących przemocy wobec kobiet ze względu na płeć oraz prawa do nienaruszalności osobistej. - GENDER
Kliknij, aby powiększyć

Strony gwarantują, że działania podejmowane zgodnie z zapisami niniejszego rozdziału:
- opierają się na uwzględnieniu kwestii płci społeczno-kulturowej w pojmowaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej i są ukierunkowane na zagwarantowanie ofiarom ich praw i bezpieczeństwa;
- są formą dążenia do niezależności ekonomicznej i wzmocnienia pozycji kobiet będących ofiarami przemocy; - GENDER

Zgodnie z podstawowymi zapisami dotyczącymi praw człowieka oraz mając na względzie uwzględnienie kwestii płci społeczno-kulturowej w pojmowaniu przemocy, Strony podejmują konieczne środki prawne lub inne działania w celu zapewnienia skutecznego dochodzenia oraz ścigania przestępstw określonych zgodnie z niniejszą Konwencją. - GENDER

Strony podejmują się uwzględnienia perspektywy płci społeczno-kulturowej we wdrażaniu i ocenie wpływu zapisów niniejszej konwencji oraz promowania i skutecznego wdrażania polityki równouprawnienia pomiędzy kobietami a mężczyznami oraz wzmocnienia pozycji kobiet.

Gender, gender, gender, gender. Konwencja miała być o przemocy, jest o gender. Równie dobrze można napisać, że zakazuje się kradzieży, w szczególności pieniędzy. Dlatego musi być gender. Wtf?

Równość nie polega na tym, że się zakazuje bić ludzi, w szczególności kobiet, w szczególności przemocy domowej. Równość polega na tym, że się zakazuje bić kogokolwiek, bez wyszczególniania. Bo jeśli po jednej stronie równania mam liczbę x, a po drugiej choćby 0,(9)x to wtedy znak równości przekreślamy. Tak mnie uczono.

Ludzie, którzy przygotowują takie konwencje i wykrzykują hasła o równości i o skończeniu ze stereotypami, paradoksalnie sami patrzą na świat przez pryzmat kobieta vs mężczyzna i to jeszcze w typowo marksistowskim ujęciu, przeciwstawiając te płcie sobie. W przeciwieństwie do wartości Biblii, gdzie relacje między kobietą a mężczyzną są harmonizowane, ukierunkowane na współpracę. A jeśli ktoś nie wierzy to niech sobie porówna pozycję kobiety w krajach islamskich i katolickich. I proszę przy okazji nie mieszać do tego kwestii postępu technologicznego, który to umożliwił kobietom dopiero w obecnych czasach dostęp do wielu zawodów.

Powiedzmy sobie szczerze, że jest wiele sił, którym zależy na osłabieniu rodziny, na lansowaniu alternatywnych wzorców niż te tradycyjne. W obecnych czasach człowieka można indoktrynować już na każdym etapie jego życia. Wyjątkiem jest rodzina i Kościół - tylko nad tymi płaszczyznami władze jeszcze nie mają kontroli. Człowiek pozbawiony swojej tożsamości płciowej (gdy może sobie ją dowolnie zmieniać), tożsamości narodowej (Unia Europejska, kosmopolityzm, mulitkulti), religijnej (a to jest niezbędna cecha do powstania i przetrwania narodu – patrz G. Jellinek i inni uznani badacze) jest po prostu chorągiewką na wietrze, a człowiekiem pozbawionym korzeni niezwykle łatwo jest manipulować. Łatwo jego go "przesadzić". I nie trzeba już tworzyć cenzury - jak reżimy minionego wieku, które ostatecznie poniosły klęskę - by sprawować władzę absolutną. Witaj nowy, wspaniały świecie!