6 października 2011

Bóg - morderca?

Nadszedł czas, aby rozprawić się raz na zawsze z tym, bardzo często przez ateistów powtarzanym mitem. W Biblii czytamy na przykład (księga Wyjścia 32,27-28): „Tak mówi Pan, Bóg Izraela: "Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego. Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów” - i rzeczywiście, wystarczy wyrwać zdanie z kontekstu oraz dysponować odrobiną złej woli - i już oskarżenie gotowe - Bóg namawia do mordowania! Stąd już prosta droga do stwierdzenia, że chrześcijanie „Za wzór mają psychopatycznego mordercę, którego każdy normalny człowiek potępia a nie czci.” – jak wyraził się jeden z użytkowników portalu demotywatory.pl. Często też ateiści próbują wmówić nam, że ST i NT opisuje dwóch różnych Bogów - mordercę z ST i pełnego miłosierdzia w NT - podane niżej kontrargumenty mają więc na celu ukazanie, że Bóg zawsze był i będzie taki sam i że nigdy nie pragnął śmierci człowieka.


Kontrargument 1. Nie należy rozdzielać NT i ST
To właśnie Jezus objawił ludziom pełnię Boskich planów wobec człowieka. Kwintesencją „moralnych wymagań” Boga wobec człowieka jest treść Kazania na Górze, gdzie nastąpiła weryfikacja starotestamentalnych przykazań. Jezus o kwestii zabijania drugiego człowieka wypowiada się bardzo radykalnie: (Mt 5, 21-22):

„Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.”

Należy sobie uświadomić, że to Jezus uczynił Stary Testament jednoznacznym. Księgi Starego Przymierza tylko „w NT uzyskują i ujawniają swój pełny sens i nawzajem oświetlają i wypełniają NT.” (św. Augustyn)

Kontrargument 2. Bóg jawi się jako miłujący pokój, a potępiający przemoc już w ST
Zaprzeczenie popularnej wśród ateistów myśli, jakoby Bóg był „schizofrenikiem”- miał dwie osobowości- mordercy z ST i pełnego miłosierdzia w NT.
a) Już na początku - w Księdze Rodzaju - zabójstwo, nawet pojedynczego człowieka, jest wyraźnie sklasyfikowane jako złe. Chodzi o zabójstwo Abla przez Kaina- do tego ostatniego skierowane są słowa (Rdz 4,10):
Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!
b) Księga Psalmów - jest to przepiękna starotestamentowa historia wzajemnej miłości między Bogiem a człowiekiem. Wybrałem kilka fragmentów, będących świadectwem tych relacji:

Ps 4,4:
Pan mi okazuje cudownie swą łaskę, Pan mnie wysłuchuje, ilekroć Go wzywam.
Ps 23,1:
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Ps 97, 10:
Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników.

Ps 146, 8-9:
Pan przywraca wzrok niewidomym, Pan podnosi pochylonych, Pan miłuje sprawiedliwych. Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę, lecz na bezdroża kieruje występnych.
c) Obraz Boga miłującego pokój ukazuje znany fragment księgi Izajasza. Widzenie proroka dotyczy idealnej przyszłości „końca czasów”, jakiej Bóg życzyłby sobie dla ludzkości, gdy prawo Pańskie będzie w pełni respektowane. Wtedy to wszystkie ludy (Iz 2,4):

swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny.

d) I jeszcze fragment z księgi Ozeasza, który ukazuje, że Bóg kocha człowieka nawet, gdy ten odstępuje od Niego (Oz 11, 1-2):
Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem,
i syna swego wezwałem z Egiptu.
Im bardziej ich wzywałem,
tym dalej odchodzili ode Mnie,
a składali ofiary Baalom
i bożkom palili kadzidła.
Kontrargument 3. Śmierć jest wynikiem grzechu
Każde świadome odrzucenie Boga, przybliża nas jednocześnie do śmierci. I tylko uświadamiając sobie tę prawdę, potrafimy ocenić sytuację mieszkańców Sodomy i Gomory, czy ludzi pochłoniętych wodami potopu. Miłosierdzie Boże nie pozwala na śmierć sprawiedliwych, jednak 
nie może nic zrobić w przypadku, gdy człowiek od Boga świadomie się odwraca, nad używając Bożego miłosierdzia. Jest to jeden z grzechów przeciw Duchowi Świętemu, które według słów Jezusa nie będą odpuszczone (Mt 12, 32) „ani w tym wieku, ani w przyszłym”. Sytuacji, gdy grzech ciężki powodował śmierć fizyczną jest w ST wiele: zagłada Sodomy i Gomory, potop, czy rozstąpienie się ziemi pod bluźniercami (Lb 16, 28-33), lecz nie brak ich również w NT- Dzieje Apostolskie (rozdz. 5) opisują nagłą śmierć Ananiasza i Safiry, którzy skłamali mówiąc, że oddali cały swój majątek na potrzeby wspólnoty, podczas gdy część zatrzymali dla siebie.
Jak już zostało powyżej wspomniane, nagła śmierć nie dotykała ludzi sprawiedliwych. Z Sodomy niemal siłą został przez „mężów Bożych” wyprowadzony Lot z rodziną (Rdz 19,16), także rodzinę Noego Bóg uratował, nakazując mu zbudować Arkę. Wierni Bogu cieszyli się długowiecznością (np. Noe wg Biblii żył 950 lat)- długie lub krótkie życie są celowo skontrastowane jako odpowiednio oznaka Bożego błogosławieństwa i kary za grzechy. Sprawiedliwi ze ST po śmierci dostąpili również nagrody wiecznej- dokonało się to w Wielką Sobotę, gdy Jezus „zstąpił do krainy zmarłych” i „Otworzył (…) bramy nieba sprawiedliwym, którzy Go poprzedzili.” (KKK 635)

W Starym Testamencie często możemy przeczytać, że Pan Bóg "zapłonął gniewem". Gniew Boga mówi nam, że Jego miłość nie zamierza tolerować niczego, co przeszkadza życiu, lub je niszczy, mówiąc krótko niczego, co nazywa się złem. Jeżeli Bóg kocha naprawdę, nie może być obojętny widząc swoją miłość wyszydzoną, odrzuconą, ponieważ oznaczałoby to, że pogodził się z tym, że Jego plan, aby dać pełnię życia, nie powiedzie się.

Kontrargument 4. Zabijanie w Imię Boga nie równa się woli Bożej
Zdanie to pozwala prawidłowo ocenić niektóre fragmenty ST, jak choćby ten cytowany we wstępie. Wystarczy przeczytać cały rozdział 32 Księgi Wyjścia, a dowiemy się, że to nie Bóg nakazał wymordować Izraelitów czczących złotego cielca- to prawda chciał zesłać na nich zagładę (byli bluźniercami), ale usilnie proszony przez Mojżesza (Wj 32, 14): „zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.

Podobnie w księdze Jozuego, gdzie czytamy np. (Joz 8,1-2) „Wtedy Pan rzekł do Jozuego: Nie bój się i nie trać odwagi! Weź ze sobą wszystkich wojowników, powstań i wyrusz przeciw Aj. Patrz: oto wydaję w twoje ręce króla Aj, jego lud, miasto i kraj.” . Ze względu na burzliwy czas, w jakim powstawał tekst (najazd Asyryjczyków, a później Babilończyków) można przypuszczać, że Imię Boże zostało tu użyte w celu podniesienia na duchu współczesnych tekstowi Izraelitów, a nie opisuje rzeczywistej relacji między Bogiem a człowiekiem.

Podsumowując
W kontekście powyższych treści należy po raz kolejny uznać słuszność słów Jezusa (Mt 11,27): „Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.”. Jeśli ktoś próbuje budować obraz Boga tylko na podstawie wyrwanych z kontekstu fragmentów Starego Testamentu (jak np. czołowy doktryner ateistów Richard Dawkins) należy mu zarzucić złą wolę. Racjonalnie podchodząc do sprawy, powinno się przecież uwzględnić całość wiedzy o Bogu zawartej zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Poza tym należy uświadomić sobie, że Biblia nie jest opisem idealnej w 100% relacji Bóg - człowiek – znajdziemy tam (może nawet przede wszystkim) historie ludzkich błędów, błądzenia i niezrozumienia Bożych planów. I najważniejsze - jeśli szczerze otworzymy się na Słowo Boże, to zrozumiemy, że przyczyną wszelkiego zła i śmierci był i jest zawsze grzech, a nie Bóg.

Życzę czytelnikom, aby otworzyli się na głos Boga, który wciąż "stoi u drzwi i kołacze" do serca każdego z nas

PS. Szczególne pozdrowienia dla Aleksandry W. która ze zniecierpliwieniem czekała na ten wpis:)

20 komentarzy:

  1. Takiej notki w sieci szukałem, cieszę się, że wreszcie znalazłem. Rozwiałeś kilka moich wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ateiści chcieliby widzieć Boga jako okrutnego mordercę ze Starego Testamentu, natomiast wielu chrześcijan twierdzi, że Pan Bóg jest jak kartka na Walentynki - "słodziutka", z samymi miłymi słowami i komplementami, poprawia nasz nastrój.

    Jednak Pan Bóg nie jest ani taki, ani taki. Ten rzekomo morderczy Bóg ze Starego Testamentu pałający gniewem za grzechy ludzi wybacza je, ze względu na prośby Abrahama i rezygnuje z okrutnej kary (Rdz 18, 23-33).

    Ten rzekomo "słodziutki" Bóg z Nowego Testamentu zrobił niezłą zadymę w świątyni, gdy zobaczył tam handlujących kupców: zniszczył ich majątek i pobił ich. Dziś trafiłby za to do więzienia!

    Tylko Stary Testament w połączeniu z Nowym Testamentem daje prawdziwy obraz Boga: Niezmiennego, Miłosiernego, ale Sprawiedliwego.

    Tyle odemnie. Niezły wpis Panie w0jcimierz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtrącę się do rozmowy: ja tu nie widzę żadnego usprawiedliwiania. Stawka jest większa niż życie. Jak się ma to ziemskie życie do wieczności? A walka trwa. Dziś mamy konfesjonały pełne księży, ale przed Zmartwychwstaniem Chrystusa tego nie było. Grzech faktycznie sprowadzał śmierć. I to jest właśnie sedno Starego Testamentu: grzech sprowadza śmierć.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrywanie zdań z kontekstu – klasyczna metoda interpretacji Biblii przez ateistów i innych im podobnych.

      Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą, A KTÓRY OKAZUJE ŁASKĘ W TYSIĄCZNYM POKOLENIU TYM, KTÓRZY MNIE MIŁUJĄ I STRZEGĄ MOICH PRZYKAZAŃ.

      Czy nie na tym polega sprawiedliwość? Nie. Sprawiedliwością byłaby nagroda do trzeciego i czwartego pokolenia – a nie do tysięcznego, co jest metaforą nieskończonej miłości Boga.
      Natomiast Chrystus daje nam swoich kapłanów w konfesjonale, którym udzielił moc odpuszczania grzechów „którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone”. Więc każdy kto tylko zechce może uniknąć śmierci jaką niesie ze sobą grzech.

      Usuń
    2. Kolejny fragment w szerszym kontekście:
      I rzekł do mnie: "Synu człowieczy, podnieś teraz oczy ku północy!" I podniosłem oczy w kierunku północnym, a oto na północ od bramy ołtarza znajdował się u wejścia ów bożek zazdrości. 6 I rzekł do mnie: "Synu człowieczy, czy widzisz, co oni czynią? - Okropne obrzydliwości, którym się tu oddają pokolenia izraelskie, aby Mnie zmusić do oddalenia się z mojej świątyni. Ale gdy się lepiej przypatrzysz, zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości".
      Zaprowadził mnie potem ku wejściu do dziedzińca, i popatrzyłem, a oto był tam otwór w murze. 8 On rzekł do mnie: "Synu człowieczy, przebij ten mur!" I przebiłem mur, a oto było tam przejście. A On rzekł do mnie: "Wejdź, a przyjrzyj się tym ohydnym czynom, którym się oni tu oddają". 10 Wszedłem i patrzyłem, a oto były tam wszelkiego rodzaju postacie tego, co pełza po ziemi, i bydląt, ohydnych istot, i wszystkie bożki domu Izraela, wyrysowane wszędzie na ścianie dokoła. 11 Siedemdziesięciu mężów spośród starszyzny izraelskiej stało przed nimi - a wśród nich stał Jaazaniasz, syn Szafana - w ręku każdego była kadzielnica, a woń unosiła się z obłoków kadzidła. I rzekł do mnie: "Czy widzisz, synu człowieczy, czemu się oddaje w ukryciu każdy ze starszyzny domu Izraela w tajemnej komnacie? Mówią oni bowiem: "Pan nas nie widzi. Pan opuścił ten kraj"". I rzekł do mnie: "Zobaczysz jeszcze gorsze obrzydliwości popełniane przez nich".
      Następnie zaprowadził mnie do przedsionka bramy świątyni Pańskiej, mieszczącej się po stronie północnej, a oto siedziały tam kobiety i opłakiwały Tammuza. 15 I rzekł do mnie: "Czy widzisz, synu człowieczy? Zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości od tych".
      16 Zaprowadził mnie także do wewnętrznego dziedzińca świątyni Pańskiej i oto u wejścia do świątyni Pańskiej, pomiędzy przedsionkiem a ołtarzem, znajdowało się około dwudziestu pięciu mężów, obróconych tyłem do świątyni Pańskiej, z twarzami skierowanymi ku wschodowi: zwróceni na wschód oddawali pokłon słońcu. 17 I rzekł do mnie: "Czy widzisz to, synu człowieczy? Czyż nie dosyć domowi Judy dokonywać tych obrzydliwości, które tu popełniają? Napełniają kraj ten przemocą i stale Mnie obrażają. I oto wciąż podnoszą gałązkę do nosa. 18 Również i Ja będę postępował z nimi z zapalczywością; oko moje nie okaże litości i nie będę oszczędzał. A będą wołać do moich uszu donośnym głosem, lecz Ja ich nie wysłucham".


      Potem czytamy:

      „Pan skierował do mnie te słowa: "Synu człowieczy, oto do braci twoich, do zesłanych wraz z tobą, do wszystkich pokoleń izraelskich, do ogółu mawiali mieszkańcy Jerozolimy: "Oddaleni jesteście od Pana. Ziemia ta nam została oddana w posiadanie". Dlatego mów: Tak mówi Pan Bóg: Wprawdzie wygnałem ich pomiędzy narody i rozproszyłem po krajach, jednak przez krótki czas będę dla nich świątynią w tych krajach, do których przybyli. Dlatego mów: Tak mówi Pan Bóg: Zgromadzę was na nowo spośród obcych narodów, sprowadzę was z krajów, po których zostaliście rozproszeni, i dam wam ziemię Izraela. Wrócą tam i wykorzenią z niej wszystkie bożki i obrzydliwości. Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne, aby postępowali zgodnie z moimi poleceniami, strzegli nakazów moich i wypełniali je. I tak będą oni moim ludem, a Ja będę ich Bogiem. A co do tych, których serce skłania się ku bożkom i obrzydliwościom, to na ich głowy składam odpowiedzialność za ich postępowanie" - wyrocznia Pana Boga."

      Niesprawiedliwość?

      Usuń
    3. Mozna prosic o dokladniejszy opis gdzie ten fragment znajde poniewarz bardzo interesuje mnie temat Zydow i Chrzescijan...

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że przeczytałem ST, a ten fragment nie jest mi obcy.
      Jak zwykle ważny jest kontekst. Zauważ, że Stary Testament to przymierze Pana Boga z Izraelem, a nie wszystkimi ludźmi. Czytając ten fragment dostrzegam wielką moc Pana Boga, który jest hojny i w każdej chwili wspiera Izrael. Izrael odnosi sukcesy nie dlatego, że jest silny, bo jak czytamy w tym fragmencie "...siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie", ale dlatego że Izraela wspiera Bóg. I mając konkretną relację osobistą z Panem Bogiem widzę potwierdzenie tych słów w moim życiu. Pan Bóg jeżeli kocha, to zrobi absolutnie wszystko, chyba że coś ma Tobie zaszkodzić. Dopiero Nowy Testament był zawarciem przymierza z wierzącymi także innych narodowości, czyli Kościołem.

      Co do kwestii sprawiedliwości to plemiona Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów były pogańskie mimo że znały Boga Izraela co wynika z innych fragmentów Biblii, a także miały na swoim koncie liczne grzechy. Ważne jest także uwzględnienie kontekstu historycznego, czyli toczącej się wojny, a wojny w tamtej epoce nigdy nie były i nawet dziś nie są bezkrwawe.

      Usuń
    2. Twierdzisz, że przeczytałeś cały Stary Testament i że niesmak po tym pozostał do dziś. A jak zareagowałeś na takie fragmenty:

      "Kiedy Józef przebywał w więzieniu, Pan był z nim, okazując mu miłosierdzie, tak iż zjednał on sobie naczelnika więzienia" (39, 20n)

      Jeremiasz woła w imieniu Boga: "Wróćcie, synowie wiarołomni (...) bo Ja jestem Panem waszym i przyjmę was (...)" (Jr 3,13); nieco dalej ten sam prorok powtarza słowa Jahwe: "Stań na dziedzińcu domu Pańskiego i wołaj (...) Może posłuchają i zawróci każdy ze swej złej drogi, wtenczas Ja powstrzymam nieszczęście, jakie zamyślam przeciw nim za ich przewrotne postępowanie"

      "Odwrócili niesforne plecy, byli twardego karku i nieposłuszni. Miałeś dla nich cierpliwość przez lat wiele. Mimo to, dzięki wielkiemu miłosierdziu Twemu, nie wytępiłeś ich i nie opuściłeś, albowiem Tyś Bogiem łaskawym i miłosiernym" (Ne 9,29)

      "Wówczas Pan wzbudził sędziów, by wybawili ich z ręki tych, którzy ich uciskali (...) Pan bowiem litował się, gdy jęczeli pod jarzmem swoich ciemięzców i prześladowców" (Sdz 2, 16-18)

      Więcej tu: http://www.milosierdzie.pl/kult_encyklika_dives_in_misericordia_3.php

      Na koniec na pewno zauważyłeś, że w ST wiele razy jest mowa o tym, że Bóg okazuje swoje miłosierdzie tym wszystkim, którzy się Go boją (Ps 103,11; Syr 2,9; Na l ,3.7). Zwróć uwagę, że to wszystko zlepia się w jedną całość. O tym jest cały ST: o prowadzeniu ludu wybranego przez Boga i o wychowywaniu ich, tak jak ojciec wychowuje swoje dzieci.

      Krwawy morderca z pewnością zamordowałby grzesznika błagającego o litość i wybaczenie, albo pokładającego w Bogu ufność. Jeżeli znajdziesz w całym Piśmie św. choć jeden fragment na to, wtedy publicznie na tym blogu przyznam Ci rację! Zachęcam do poszukania, a nie bezmyślnego wypisywania fragmentów ST wyrwanych z kontekstu.

      Usuń
  6. Mówisz, że Bóg Jahwe nie różnił się od innych bogów tamtych czasów. Ja bym to sformułował inaczej – może to wyobrażenie ludzi o Bogu było jednakowe? Chyba wszystkie pierwotne cywilizacje charakteryzowały się sprawowaniem kultu istot nadprzyrodzonych (ogólnie ujmując), poczynając od rytuałów najbardziej prymitywnych – wypływających z obserwacji otaczającego świata. Stąd często występujące ofiary, składane z tego, co człowiek uważał za najcenniejsze, a więc w tym pierwotnym, prymitywnym przekonaniu – najbardziej nadające się do tego, aby boga/Boga przebłagać czy złożyć dziękczynienie.

    Piękne jest to, że nasz Bóg nie ograniczał człowieka w tym, jak ten oddawał Mu kult. Obraz Boga w umyśle człowieka kształtował się niezwykle powoli: poczynając od istoty, której trzeba się panicznie bać i nieustannie przebłagiwać, do obrazu Boga, któremu zależy na szczęściu człowieka i który go kocha. Nie dokonałoby się to oczywiście bez „pracy” Boga nad człowiekiem, nad jego dojrzewaniem do Prawdy – dokonywało się to w ST przez proroków, w NT przez Syna Bożego i myślę, że dokonuje się wciąż przez ludzi, znaki – bo obraz Boga jest przecież ciągle niedoskonały.

    Bóg nigdy też nie narzucał swojego prawa człowiekowi. On może tylko ostrzegać przed negatywnymi skutkami grzechu, czyli wykroczeniu przeciw Bożemu prawu. To człowiek ma wybierać, co uczyni – został stworzony na podobieństwo Boga, co objawia się w darze wolności. Jeśli wybierze źle – poniesie tego skutki. Nie można powiedzieć, że to kara Boska – to raczej człowiek wymierza sam sobie karę przez swój zły wybór. Bóg może oczywiście powstrzymać skutki grzechu i zło, ale często tego nie robi, gdyż są one doskonałym narzędziem przemiany duchowej, weryfikacji wartości, poznania Boga i zawierzenia Mu.

    Nie ma wątpliwości, że Bóg interesował się i interesuje wszystkimi ludźmi na ziemi. Każdy naród jest w tym sensie narodem wybranym. Naród izraelski został wyróżniony spośród innych narodów tym, że z niego pochodził Jezus. Pod tym kątem powinniśmy my, chrześcijanie, czytać Stary Testament - jako historię przygotowywanie się człowieka na przyjście Mesjasza. To, że ST opisuje tylko relacje Boga z Izraelitami nie czyni jeszcze podstawy do twierdzenia, że Bóg nie interesował się innymi narodami. A to dlatego, że po pierwsze: autorzy natchnieni ST byli Izraelitami, a po drugie: powstawał on w dużej mierze DLA Izraelitów – aby podźwignąć naród wybrany w trudnych czasach (niewola babilońska).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Legion:
    „Jahwe przez cały stary testament zachowywał się despotycznie, to znaczy żądał od swego ludu całkowitego posłuszeństwa.”
    A dzisiaj może jest inaczej? Zrozum człowieku, że to człowiek wprowadził zło na Ziemię do Edenu. Przecież o tym czytałeś: drzewo poznania dobra i zła. Pan Bóg jest doskonały i tworzy rzeczy doskonałe. Drzew poznania dobra i zła symbolizuje boży porządek, który umożliwia przyjaźń z Bogiem. Jednak człowiek w swojej wolności zrezygnował z tego i wpuścił Szatana na ten świat. Czytałeś o tym! Pan Bóg jednak wygonił człowieka z raju, żeby człowiek nie żył wiecznie razem ze złem, które człowiek wpuścił na Ziemię łamiąc zakaz Pana Boga. Lecz Pan Bóg nie ukarał człowieka, a uratował. Dzięki temu, że umieramy mamy możliwość powrotu do Ojca, a nie życia wiecznie w grzechu, z rozbudzonymi rządzami i przewagą ciała nad duchem. I tego Pan Bóg chce, znów doprowadzić każdego człowiek do nieba, stąd żąda całkowitego posłuszeństwa. Tak było kiedyś i tak jest teraz, przecież to takie oczywiste. Jak ratownik, który czuwa nad życiem kąpiących się nie pozwala na wszystko, bo wie czym to się może skończyć: śmiercią.

    Pan Bóg żądał krwawych ofiar ze zwierząt? Chyba nie rozumiesz:
    Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła (…) Ręce wasze pełne są krwi, Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!
    Bzdury o składaniu ofiar z ludzi nawet nie zamierzam komentować.

    „Gdyby istniała istota najwyższa czyli Bóg byłby od nas stokrotnie mądrzejszy, objawiłby swoje prawa wszystkim ludziom, nie zważając na podziały polityczne.”
    Czytasz a nie rozumiesz. Przecież całe Pismo św. zaczyna się od opisu stworzenia świata, kiedy Pan Bóg rozmawia z pierwszymi ludźmi, ale Ci go odrzucili. Stąd Pan Bóg ponownie przychodzi do ludzi, a zaczyna od Izraela, a kończy się na całym świecie co widzisz dzisiaj. Po drugie tak jak już powiedziałem: Pan Bóg stopniowo przygotowywał ludzi do przyjścia swojego syna. Wcześniej Mojżeszowi dał prawo, dopiero potem objawił pełnię swojego miłosierdzia.

    „Jahwe przez cały stary testament interesuje się tylko izraelem, nie interesował się nikim innym”
    Absolutna nieprawda. Pan Bóg rozmawiał i wspierał też ludzi spoza Izraela, przecież czytałeś o tym…

    OdpowiedzUsuń
  9. CD
    To mówi Pan Bóg: "Jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował. Czyż ma mi zależeć na śmierci występnego, mówi Pan Bóg, a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?
    A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił. Wy mówicie: «Sposób postępowania Pana nie jest słuszny». Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?
    Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. A jeśli bezbożny odstąpi od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełnił, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze". Ez 18, 21-28


    Ten blog nie służy temu, żebyś się wyżył na religii, tylko służy do dyskusji. Ale jaka to dyskusja, kiedy ja odpowiadam na Twoje pytania, a Ty ignorujesz moje i zalewasz kolejnymi argumentami na siłę przekonując do swoich racji.Jeśli ja zadałem Tobie pytania to odpowiedz mi. Odnieś się do moich argumentów, a nie przeskakuj w kolejne rejony.

    Podsumowując:
    Oskarżasz Pana Boga, oto, że jest mordercą, więc daj mi chociaż jeden przykład z całej Biblii, kiedy Pan Bóg ZAMORDOWAŁ, czyli niesprawiedliwie, wbrew prawu jakie ustanowił, pozbawił kogoś życia lub nakazał to zrobić ludziom. (Zwróć uwagę na słowo morderca i jego znaczenie: żołnierz, który zabija na wojnie w słusznej sprawie i zgodnie z zasadami moralnymi nie jest mordercą.)

    Natomiast jeśli twierdzisz, że Pan Bóg nie jest miłosierny to podaj choć jeden fragment, kiedy Pan Bóg zabił człowieka – nawet słusznie, za jego grzechy – mimo, że ten człowiek prosił o litość i chciał nawrócenia.
    Jasne? Zamiast cytować prawo żydowskie, zamiast toczyć niekończące się dyskusje których nikomu nie chce się czytać, podaj tylko 2 fragmenty Pisma św. i jesteś zwycięzcą dyskusji. To proste, przecież czytałeś cały Stary Testament. Czekam na te fragmenty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - nikt się tak nie napracował nad świętością Hioba, jak Szatan: "Potem Jahwe odmienił los Hioba (...) i pomnożył Hiobowi w dwójnasób wszystko cokolwiek posiadał" (...) A Jahwe błogosławił Hiobowi w ostatnich latach bardziej aniżeli na początku" - A wiemy, że Hiob na początku miał baaardzo dużo. Ale co tam dobra materialne - liczy się ogromna łaska od Boga i Zbawienie, czego Hiob by nie otrzymał gdyby nie działania Szatana. Pan Bóg nawet największe zło przemienia w dobro.

      I ważne, żeby odnosić słowa Biblii do własnego życia: a życie nie jest proste, wszyscy borykamy się problemami, które zesłał na Hioba Szatan, a na które zezwolił Bóg (choroby, ubóstwo, konflikty rodzinne) - jednak piękna i pocieszająca prawda z tego płynie: z Panem Bogiem wszystkiemu damy radę tak jak Hiob. Psalmista śpiewa: "choćbym szedł przez ciemną dolinę zła się nie ulęknę bo Ty jesteś przy mnie!".

      Co do żony Hioba i reszty, którzy tracili życie na łamach ST za grzechy - "zapłatą za grzech jest śmierć".
      Nie ma nic gorszego, niż kara piekła. Pan Bóg zna człowieka, wie jaka jest jego prawdziwa postawa. Może dla żony Hioba nie było już ratunku, wiemy, że ona grzeszyła i była dla Hioba raczej udręką niż pomocą. A może po prostu przyszedł koniec na jej życie zgodnie z wolą bożą (sami przecież doświadczamy śmierci naszych bliskich). To wie tylko Pan Bóg. Natomiast jedno jest pewne: nie ma w ST ani jednej historii, kiedy Pan Bóg ukarał człowieka, który chciał nawrócenia i prosił o wybaczenie. Kary od Boga doznawali tylko najtwardzialsi grzesznicy. Działo się to w czasach, kiedy kara śmierci była karą za wszystko, np. za zwykłą kradzież. Jeśli kara Pana Boga miała odstraszać od popełnienia grzechu, który sprowadzał najgorszą rzecz - piekło, to musiała być surowsza niż kara np. za kradzież kilku monet. No po prostu logika to wymusza, proporcjonalność. Natomiast powtarzam, że nikt kto wzywał Bożego miłosierdzia na kartach Nowego czy Starego Testamentu nie zwiódł się - i tu jest sedno bożej miłości!

      Domyślam się, że teraz przychodzą Ci na myśl np. dzieci. To są wyjątkowe sytuacje i każdą trzeba rozważyć w kontekście. Jednak należy tu wspomnieć o zasadzie "Ja jestem Pan Bóg karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą, A KTÓRY OKAZUJE ŁASKĘ W TYSIĄCZNYM POKOLENIU TYM, KTÓRZY MNIE MIŁUJĄ I STRZEGĄ MOICH PRZYKAZAŃ." - Informuje ona nas o mocy grzechu, który nie dotyka tylko nas samych, ale także innych ludzi, a zwłaszcza naszą rodzinę.

      Natomiast fragment Apokalipsy, który przytoczyłeś na początku swojego komentarza, nie nadaje się do racjonalnej rozkminy, ponieważ jest tekstem prorockim, dotyczącym przyszłości, a konkretnie końca świata. Przypomina on prawdę: każdy człowiek zda relacje ze swoje życia i każdy odpowie za nie w imię sprawiedliwości. Jednak zanim nadejdzie dzień sprawiedliwości trwa era miłosierdzia: każdy kto chce nawrócenia dostaje tej szczególnej łaski od Pana - idziesz do Konfesjonału i Twoich grzechów już nie ma. Tych samych grzechów, dla których ludzie tracili życie w ST w imię sprawiedliwości!

      Usuń
    2. Tyle na temat fragmentów, które Ty poruszyłeś. Pozwól, że teraz wypowiem się ja.

      Jesteś niekonsekwentny w tym co piszesz. Dlaczego tak sądzę? Możliwe są 2 sytuacje:

      1) albo nie wierzysz w Boga głoszonego przez Kościół Katolicki, wobec tego odrzucasz Pismo św., które ustalił Kościół katolicki, wobec tego cała ta dyskusja, którą rozpocząłeś nie ma sensu.

      2) albo przyjmujesz Biblię, którą ustalił Kościół katolicki. A wtedy przyjmujesz nie tylko wybrane jej fragmenty, ale CAŁOŚĆ.

      Więc co z tysiącami przykładów Bożego miłosierdzia zawartego w Starym i Nowym Testamencie? Sam ocenzurowałeś sobie Biblię? Po co?
      Nawet jeżeli reprezentujesz nowy kościół, który sam sobie okroił Biblię z fragmentów o Bożym miłosierdziu to między nami już nie ma porozumienia, dlatego, że mówimy wtedy o dwóch różnych księgach - kumasz? To tak jakbyś przyjął, że Ciebie obowiązuje tylko połowa Kodeksu ruchu drogowego, bo tak chcesz. Bez sensu.

      Dlatego w tej rozmowie próbowałem Ciebie naprowadzić - wskazałem wiele fragmentów ze Starego Testamentu, w których objawia się Boże miłosierdzie po to, żebyś połączył te wszystkie fragmenty w jedną całość. Ty natomiast założyłeś klapki na oczy, ignorowałeś moje pytania czy sugestie i na siłę próbowałeś przekonać mnie do swoich karkołomnych tez. W związku z tym nie widzę dalszego sensu dyskusji. Razem z w0jcimierzem wyjaśniliśmy wiele Twoich wątpliwości - reszta w Twoich rękach, przemyśl to.

      Pamiętaj też, że Pan Bóg nie dał człowiekowi tylko Biblii, ale dał też Kościół, który głosi słowo Boże. To przez Kościół zostało dane światu Pismo św. więc to Kościół pomaga zrozumieć dane fragmenty Biblii. A ni Ty ani ja nie jesteśmy kompetentni do tworzenia egzegezy, nie znamy np. języków biblijnych. Więc jeśli przyjmujesz Pismo św. jako dar Kościoła to przyjmij je całe, zasięgnij też do komentarzy teologów i biblistów, kazań czy całej reszty dorobku Kościoła w tym względzie.

      Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję oraz życzę, żebyś wiedzę o tym jaki jest Pan Bóg czerpał nie tylko z Biblii ale też z własnego doświadczenia życia i obcowania z Najwyższym.

      Usuń
  11. Tyle lat żyłem w kłamstwie i ciemnocie religijnej, teraz wiem, że to jedna wielka ściema. Ateiści mają rację. Na szczęście wyleczyłem się z religii i czuje niesamowitą ulgę, jestem człowiekiem dumnym z tego że jestem sobą w końcu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń