7 stycznia 2012

Ewolucją w ateizm: ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi Alvina Plantingi

Oto artykuł, który nadesłał nam nasz czytelnik, a może niedługo i nowy redaktor Filip Kostrzewa. Filipowi dziękujemy za wpis, a pozostałych czytelników zapraszamy do lektury :)

Alvin Plantinga jest amerykańskim filozofem analitycznym, który dał się poznać w ostatnich pięćdziesięciu latach jako jeden z najwybitniejszych obrońców światopoglądu teistycznego.
Przez wiele lat zajmował się zbijaniem ateistycznych argumentów przeciwko istnieniu Boga, ostatnimi czasy przeszedł jednak do „kontrofensywy” wysuwając tzw. „ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi (evolutionary argument against naturalism).
W niniejszym artykule postaram się prześledzić i przedstawić argumentacje Plantingi w łatwo przyswajalny sposób.

Czym jest naturalizm?
Światopogląd naturalistyczny jest, w rozumieniu Plantingi, przeświadczeniem, że nie istnieją żadne nadnaturalne byty. Tzn. nie istnieje nie tylko Bóg osobowy, ale także jakiekolwiek inne byty nienaturalne. Ściślej można ten pogląd nazwać naturalizmem metafizycznym. Jest to stanowisko typowe dla myślicieli ateistycznych, szczególnie dla tzw. Nowych Ateistów, do których zaliczają się Dawkins, Dennet czy Weinberg.
Naturaliści zderzając się z faktem istnienia naszego wszechświata tłumaczą jego istnienie działaniem ślepych sił przyrody (fizyki), a co za tym twierdzą, że nadnaturalny projektant jest czymś zbędnym.
Istnienie złożonych organizmów żywych jest wynikiem działania doboru naturalnego, odkrytego przez Darwina w XIX wieku. Ponieważ ani dobór naturalny ani prawa fizyki nie działają celowo to istnienie wszechświata jest bezcelowe.
Dawkins (najbardziej zajadły propagator naturalizmu opartego na teorii ewolucji) uważa, że nie mógłby sobie wyobrazić bycia ateistą przed publikacją „O powstawaniu gatunków” Darwina (w istocie pełny tytuł brzmiał „O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt”, ale poprawność polityczna robi swoje), natomiast po odkryciu mechanizmów ewolucji biologicznej ateizm jest jedynym zadowalającym intelektualnie światopoglądem.

Odpowiedź Plantingi
Całkowicie przeciwnego zdania jest Alvin Plantinga. Uważa on, że nie tylko ewolucja nie implikuje ateizmu (w istocie jest to dość prymitywny pogląd zbijany przez mnóstwo filozofów teistycznych w XX stuleciu), ale jest czymś co stawia metafizyczny naturalizm pod dużym znakiem zapytania.

Wg Plantingi, zgodnie z teistycznym (który jest w myśli zachodniej zazwyczaj zawężany do chrześcijańskiego) punktem widzenia, człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. W związku z tym, człowiek, podobnie jak Bóg posiada intelekt, rozum i pamięć które pozwalają mu poznawać świat. Jednak, ponieważ człowiek istnieje w rzeczywistości materialnej, do poznawania świata potrzebuje także zmysłów.
Naturalistyczny obraz człowieka jest dokładnie taki sam, jak obraz teistyczny, z wyłączeniem Boga. Oznacza to, że człowiek jest bytem materialnym, wyposażonym w rozum, pamięć i zmysły (z których korzystasz czytając ten artykuł).
Jednocześnie naturaliści uważają, że rozum, pamięć i zmysły są produktem bezcelowych sił ewolucji biologicznej.
Zarówno naturaliści, jak i teiści uważają, że władze poznawcze służą do poznawania otaczającego nas świata oraz, że spełniają dobrze swoją funkcje. Dzięki władzom poznawczym możemy badać kształty otaczających nas przedmiotów, możemy operować liczbami, a także tworzyć teorie naukowe – takie jak teoria ewolucji.
W tym miejscu, zauważa Plantinga, objawia się charakterystyka naturalizmu, opartego o ewolucję biologiczną, jako sprzecznego logicznie, a zatem samo-obalającego się (jak pozytywizm logiczny, bądź postmodernizm) światopoglądu.

Otóż podstawowym założeniem ewolucji biologicznej (w wydaniu naturalistycznym) jest stwierdzenie, że ewolucja wyposaża organizmy żywe w takie funkcje, które najłatwiej pozwalają im przetrwać w nieprzyjaznym świecie. Nie istnieje żaden cel ewolucji, polegający na stworzeniu konkretnego bytu. Natomiast teiści ewolucyjni twierdzą, że ewolucja jest dla nas procesem, ale z punktu widzenia Boga jest aktem stwórczym (Bóg wg tradycji filozofii chrześcijańskiej istnieje poza czasem), który nie kłóci się ze stwierdzeniem, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Wg nich to właśnie ewolucją posłużył się Stwórca by powołać do życia człowieka. Dla teistów ewolucja jest więc procesem teleologicznym.
Skoro jednak ewolucja tworzy takie organizmy, które mają jak najlepiej poradzić sobie z życiem w nieprzyjaznym środowisku to nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że władze poznawcze dostarczają nam jakiejkolwiek uzasadnionej wiedzy o świecie. W świetle naturalistycznej ewolucji, władze poznawcze są jedynie narzędzie, w które wyposażyła nas ewolucja, byśmy mogli łatwiej przeżyć.

W świetle założeń światopoglądu naturalistycznego nie możemy więc stwierdzić, czy ewolucja jest prawdziwa czy fałszywa, ponieważ nasze władze poznawcze nie służą rozstrzyganiu takich kwestii, a jedynie zapewnieniu nam przetrwania.
Jednocześnie, przyjmując światopogląd teistyczny, widzący człowieka, jako obraz Boga, możemy naukowo rozstrzygnąć prawdziwość bądź nie teorii ewolucji.
Konkludując: teoria ewolucji jest zgodna ze światopoglądem teistycznym, natomiast światopogląd naturalistyczny, opierający się na teorii ewolucji jest światopoglądem sprzecznym wewnętrznie.

Kontrargument i jego odparcie
Czytelnikowi może się nasunąć prosty kontrargument: to właśnie fakt, że władze poznawcze pozwalają nam poznawać świat pomaga nam w nim przetrwać. Należy zauważyć, że jest to tylko pewna możliwość, która wymaga dowodu.

W dodatku, przeciwko tej tezie można wysunąć następujący argument, w postaci eksperymentu myślowego (również autorstwa Plantingi):
Wyobraźmy sobie człowieka, który nazywa się Paweł. Pawłowi bardzo podoba się pomysł bycia zjedzonym, ale kiedy widzi tygrysa, zawsze ucieka, w poszukiwaniu „lepszej opcji”, ponieważ uważa, że jest bardzo mało prawdopodobne, że tygrys, którego widzi będzie chciał go zjeść.
To zachowanie umożliwia mu przetrwanie, mimo, że z pewnością jest powodowane przez nieprawdziwą wiedzę (tygrys raczej zjadłby Pawła, w przeciwieństwie do tego co on sam myśli.
Paweł może też uważać, że trygrys to tylko wielki, włochaty kociak, który chce się z nim pobawić, a najlepszym sposobem na zabawę z nim jest ucieczka.
W każdym razie, możemy wyobrazić sobie wiele nieprawdziwych przekonań, które pozwolą Pawłowi przetrwać w jego świecie. Nie jest trudno by znaleźć wiele nieprawdziwych przekonań także w naszym życiu, które pomogły nam przeżyć.

Podsumowując: nie ma żadnego argumentu za tym, że przekonania pozwalające przetrwać muszą być prawdziwe.

13 komentarzy:

  1. "Wg nich to właśnie ewolucją posłużył się Stwórca by powołać do życia człowieka. Dla teistów ewolucja jest więc procesem teleologicznym."

    Jak zatem chrześcijańscy teiści tłumaczą fakt stworzenia człowieka jako pierwszej pary w kontekście teorii ewolucji, która zakłada, że zmiany ewolucyjne prowadzące do powstania gatunków zachodzą w populacji? Innymi słowy teoria ewolucji mówi, że była pierwsza populacja ludzi w odróżnieniu od biblii, która mówi, że była to pierwsza para ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kościół nie rozstrzyga kwestii powstania człowieka w sensie biologicznym, gdyż nie takie jest jego powołanie ;) Ciekawe zdanie przeczytałem u chrześcijańskiego filozofa Philipa G. Fothergilla („Chrześcijanie wobec ewolucji”) – opis stworzenia zawarty w Księdze Rodzaju dotyczy momentu obdarzenia człowieka duszą, a więc powstania człowieka w sensie metafizycznym- gdyż to dusza decyduje o człowieczeństwie. Nie wyklucza to istnienia pewnej populacji biologicznie podobnych do biblijnego Adama i Ewy stworzeń – jednak tylko pod względem ciała. To jedna z myśli – mnie przekonuje ;) Polecam lekturę wspomnianej książki (Philip G. Fothergill, Chrześcijanie wobec ewolucji, PAX , Warszawa 1966), jeśli jeszcze można gdzieś ją dostać, a także jeszcze jednego wpisu o teorii ewolucji na tym blogu http://mlot.blogspot.com/2011/04/teoria-ewolucji-stanowisko-koscioa.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza para ludzi stworzona przez Boga to ludzie jako osoby ludzkie - posiadające duszę nieśmiertelną. Człowiek jako istota stworzona na obraz i podobieństwo Boże mógłby mieć nawet parę czułek i 8 nóg - Bóg będąc duchem nie ma wyglądu fizycznego, a więc podobieństwo człowieka do Boga jest duchowe.

    Pierwsza populacja wg naukowców to ludzie w sensie gatunku pochodzącego od małp człekokształtnych.

    Mylisz po prostu fizykę i metafizykę.

    Chciałbym też zauważyć, że artykuł nie opisuje relacji TE do chrześcijaństwa tylko do ateizmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjmując Wasz tok rozumowania jako słuszny, nie sposób uciec od kolejnych pytań i wątpliwości:
    1. "Mylisz po prostu fizykę i metafizykę." Nie wiem czy ta pomyłka ma jakieś znaczenie. Człowiek ma 2 wyżej wymienione natury, które są w stosunku do siebie równorzędne. Dlatego nie rozumiem czemu należy metafizykę stawiać ponad fizyką. Wydaje mi się, że kiedy mowa o stworzeniu człowieka należy rozumieć to jako jednoczesne stworzenie ciała i ducha. Na podstawie Waszej argumentacji można wyciągnąć wniosek, że stworzenie ciała nastąpiło wcześniej niż stworzenie duszy. Bóg wybrał sobie spośród człowiekopodobnych zwierząt jedną parę i obdarował duszą. Wydaje mi się to dość pokrętne tłumaczenie w stosunku do pierwotnej wersji zawartej w Księdze Rodzaju. Ponadto jeżeli sprowadzimy stworzenie człowieka tylko do obdarowania duszą opowiadanie to chyba traci sens. Stworzenie człowieka w takim sensie zachodzi także dziś, kiedy Bóg obdarowuje miliony płodów duszami. Wydaje mi się, że nie o to chodziło Autorowi Genesis.
    2. Pytanie kolejne dotyczy rozwoju populacji ludzkiej po obdarowaniu pierwszej pary duszą. Mianowicie skąd wzieły się żony synów Adama i Ewy? Czy może Kain rozmnożył się z jakimś "metafizycznym zwierzęciem"? Jak zatem przekazywany był dalej grzech pierworodny skoro część ludzkości być może pochodzi od takich właśnie metafizycznych zwierząt?
    3. Czym wogóle był grzech pierworodny który sprowadził na ludzkość cierpienia, choroby i wiele innych złych rzeczy skoro wg teorii ewolucji rzeczy te należą do natury świata żywego. Zostały więc stworzone przez Autora ewolucji, a nie pojawiły się w wyniku próżnej ciekawości człowieka.
    4."Chciałbym też zauważyć, że artykuł nie opisuje relacji TE do chrześcijaństwa tylko do ateizmu" Moim zdaniem nie jest to aż tak wielka różnica. Odrzucenie chrześcijańskiej wizji świata oraz teizmu implikuje ateizm.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad. 1
      Mylisz po prostu fizykę i metafizykę." Nie wiem czy ta pomyłka ma jakieś znaczenie.
      To tak jakbyś z meta normy prawnej wywodził swoje prawa i obowiązki :D

      Człowiek ma 2 wyżej wymienione natury, które są w stosunku do siebie równorzędne.
      Dusza ludzka jest nieśmiertelna, a ciało tak – już widzisz brak równorzędności. Dusza może obcować z Bogiem, pragnienia cielesne mogą przeczyć potrzebą duszy itd.

      Dlatego nie rozumiem czemu należy metafizykę stawiać ponad fizyką
      Znów nie czytasz ze zrozumieniem. Nie należy mieszać tych dwóch dziedzin z oczywistych względów, nikt prócz Ciebie nie wartościował jak dotąd fizyki i metafizyki!

      Wydaje mi się, że kiedy mowa o stworzeniu człowieka należy rozumieć to jako jednoczesne stworzenie ciała i ducha.
      Dokładnie, ale nie musi to być jedność czasowa, bo niby dlaczego? Na pewno jest to jedność teleologiczna i bytowa.

      Na podstawie Waszej argumentacji można wyciągnąć wniosek, że stworzenie ciała nastąpiło wcześniej niż stworzenie duszy.
      Do takiego wniosku dochodzi ten, kto kompletnie nie rozumie o czym rozmawiamy.

      Stworzenie człowieka w takim sensie zachodzi także dziś, kiedy Bóg obdarowuje miliony płodów duszami.
      Pokrętne. Pan Bóg obdarowuje człowieka duszą kiedy człowiek powstaje i tyle. A kiedy człowiek powstaje decyduje sam Stwórca, czyli Pan Bóg, a nauka bez problemu pozwala odkryć to zdarzenie, czyli zapłodnienie. Nie widzę sensu komplikowania oczywistych treści.

      Ad 2 - Drogi sceptyku! Jak widzisz komentarze na tym blogu są moderowane - trafiają tylko te sensowne, które wnoszą coś nowego do dyskusji: nowe spojrzenie i argumenty. Więc Twój nie powinien się tu pojawić. Już tłumaczę dlaczego.

      Wojcimierz odpisał Tobie: Kościół nie rozstrzyga kwestii powstania człowieka w sensie biologicznym, gdyż nie takie jest jego powołanie oraz najważniejsze opis stworzenia zawarty w Księdze Rodzaju dotyczy momentu obdarzenia człowieka duszą, a więc powstania człowieka w sensie metafizycznym- gdyż to dusza decyduje o człowieczeństwie. Nie wyklucza to istnienia pewnej populacji biologicznie podobnych do biblijnego Adama i Ewy stworzeń – jednak tylko pod względem ciała.
      Dodatkowo pracowityidiota dodał: Pierwsza populacja wg naukowców to ludzie w sensie gatunku pochodzącego od małp człekokształtnych. Mylisz po prostu fizykę i metafizykę.

      A Ty znów zadajesz pytania w stylu: Czy może Kain rozmnożył się z jakimś "metafizycznym zwierzęciem"? Więc dalsza rozmowa z Tobą sensu nie ma, bo takie powtarzanie może trwać w nieskończoność.

      Ad 3
      Powiem krótko: błędne założenia prowadzą do nonsensów takich właśnie jak ten Twój wywód w punkcie 3. Po raz kolejny nie rozumiesz tego o czym piszesz.

      Ad 4
      Co do punktu 4 zgadzam się z pracowitymidiotą – piszemy na temat! A tematem jest ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi Alvina Plantingi i dotyczy to ATEIZMU.

      Podsumowując: Widać, że nie jesteś w stanie zrozumieć poruszonych wyżej kwestii. Mimo odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytania ciągle nie docierają do Ciebie te informacje. Myślę, że w takim wypadku lepiej jest zastanowić się nad tematem, a nie za każdym razem wszczynać dyskusję. Powód jest prosty – żeby dyskutować, trzeba mieć co powiedzieć i rozumieć rozmówców. Na blogu obowiązuje jeszcze wymóg merytoryczności i sensowności argumentów, a to jak widać jest często zbyt wysoko zawieszoną poprzeczką dla ateistów, bo ten światopogląd nie obfituje w argumenty prócz perfidnych kłamstw, które można z łatwością obalić przy odrobinie wolnego czasu i chęci.

      Usuń
  5. Jesteście pojebani i tyle!!!! Co to jest Dusza?? Bóg? który nie manifestuje się w realnym świecie jest nie rozpoznawalny od nie istniejącego boga!!!!!! poza czasem???? może pod łóżkiem? Może teraz chcecie poprowadzić dyskusje o świętym Mikołaju?? on przynajmniej nikogo nie zabija ! no i ma adres!! można się z nim przynajmniej skontaktować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ^^ Nie ma jak to racjonalne argumenty :D Nie potrafisz dyskutować? W takim razie nie marnuj swojego czasu na tym blogu. I mam dla Ciebie złą wiadomość: nie zakrzyczysz nas i po wstawieniu stu wykrzykników w Twojej wypowiedzi nie przestaniemy pisać o Bogu :)

      Bóg? który nie manifestuje się w realnym świecie jest nie rozpoznawalny od nie istniejącego boga!!!!!!
      Ale dla mnie jest. Jest rozponawalny dla wszystkich którzy Mu zaufali. Nawet Ty masz z tym problem, bo musisz krzyczeć, żeby wyrzucić Pana Boga ze swojego życia. Możesz krzyczeć ile chcesz i tak od tej prawdy nie uciekniesz.

      Usuń
  6. Tak, ewolucja nie ma celu. Po prostu się dzieje - to oczywiste. Tu chodzi o to aby swoje najlepsze genu przekazać potomstwu,a żeby ono przekazało je swojemu potomstwu i tak dalej, z tym że z czasem pojawiają się "błędy" w replikacji korzystne lub nie, jeśli nie organizm ginie, jeśli tak ta cecha jest przekazywana dalej.

    Czy to jest dla Was trudne? Chyba nie powinno, ponieważ jest to oczywiste. Każdy myślący człowiek kwestionuje istnienie boga, a w końcu dochodzi do wniosku że on zwyczajnie nie istniej- jak i również ja uważam. A jeśli chodzi o Darwina, Dawkinsa, Dennetta, Coyna czy Weinberga, to są to genialni naukowcy więc nie zarzucajcie im bezsensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym zdaniu napisałaś, że ewolucja nie ma celu. W trzecim zdaniu go wskazałaś...

      Widzę, że masz naukowe podejście do życia i z pewnością w życiu kierujesz się niepodważalnymi faktami naukowymi, a nie emocjami, w związku z tym proszę udowodnij w sposób naukowy zdanie, które napisałaś: "Każdy myślący człowiek kwestionuje istnienie boga, a w końcu dochodzi do wniosku że on zwyczajnie nie istnieje". Zwróć też uwagę w swoim wywodzie na nazwiska tych naukowców: http://demotywatory.pl/2344818/Wiara-i-nauka

      Co do zdania "A jeśli chodzi o Darwina, Dawkinsa, Dennetta, Coyna czy Weinberga, to są to genialni naukowcy więc nie zarzucajcie im bezsensu." - zdajesz sobie sprawę, że to również nie jest argument, tylko Twoja prywatna, subiektywna opinia?

      Usuń
    2. Mam na myśli to, że nie ma konkretnego celu np. duże uszy u ludzi. Nie, ona służy tylko temu, aby przekazać swoje geny dalej, losowo. Słabszy zginie, silniejszy przetrwa i będzie starał się przekazać dobrą cechę dalej. To jest po prostu mechanizm. Darwin i reszta tych naukowców nie potrzebuje tego by ktoś mówił czy są geniuszami. Oni sami to udowodnili w swoich dziełach.

      Bóg nie istnieje. Tak napisałam to. Świat jest piękny, sam w sobie złożony i to dobór naturalny a nie boska interwencja go warunkuje. Mówię tutaj o świecie ożywionym chociaż pod względem chemicznym aż tak bardzo nie różni się od nieożywionego.

      Usuń
  7. Co do naukowców, Darwina i reszty wymienionych - oni nie potrzebują tego czy ktoś powie o nich że to geniusze. Oni sami to udowodnili w swoich dziełach.
    Po drugie ewolucja nie ma konkretnego celu np. duże uszy u ludzi. To proces, który ma na celu przekazanie najlepszych cech. Słaby zginie, silny przetrwa i będzie starał się przekazać dobre geny dalej. To prostu mechanizm.
    Świat jest piękny i złożony sam w sobie, zarówno ożywiony i nie. Zmienia nas naturalna selekcja, anie boska interwencja.

    OdpowiedzUsuń
  8. A któż to obalił człowieka z Piltdown? Kreacjoniści? Nie bądźmy śmieszni.

    W przyrodzie występuje ludzka głupota i irracjonalność. Czy z tego ma wynikać, że rzeczywistość zaprzecza zasadzie przyczyny i skutku i logice? W jakim podręczniku do logiki podstawową zasadą jest przyczynowość? Myślałem że zasada niesprzeczności i prawo wyłączonego środka, ale może czytałem wadliwe książki

    ''Świat jest piękny...'' bo może ludzki i zwierzęcy umysł przystosował się do tego co było dane. Jakby niebo było wściekle różowe, to możliwe że wtedy byłby to dla nas przepiękny kolor

    OdpowiedzUsuń
  9. http://imperfectcognitions.blogspot.com/2015/02/can-evolution-get-us-off-hook.html
    http://evolvingthoughts.net/2012/03/what-however-is-the-eaan/

    OdpowiedzUsuń