13 maja 2011

Co ateiści zawdzięczają Kościołowi? cz. I

To był szok. Świat podążył w zupełnie nowym kierunku. Zmieniły się serca ludzi, bo oto na Ziemię przyszedł sam Bóg. Nie jako bogaty władca, otoczony zastępami sług czy żołnierzy, w przepychu i bogactwie. Nie jako Stwórca, choć jest Stwórcą. Przyszedł jako Jeden z Nas! We wszystkim podobny do nas, oprócz grzechu. Bo umarł za nasze grzechy i śmierć pokonał!

Od tego momentu Jego Ewangelia głoszona jest na całym świecie. Ta szalona rewolucja objęła cały świat. Przyjście Boga nie mogło zostać dla całego świata obojętne. Czas odpowiedzieć sobie na jedno konkretne pytanie:

Co każdy człowiek, bez względu na to czy jest ateistą czy wierzącym, zawdzięcza Kościołowi Chrystusa, który głosi Jego naukę całemu światu?

Początek średniowiecza to upadek cywilizacji. Zachodnia część Imperium Rzymskiego zostaje zdobyta przez barbarzyńskie plemiona z północy, głównie Germanów. To oni niszczą i plądrują, panując nad terenami dzisiejszej Europy Środkowej i Zachodniej. Cywilizacja umiera, ginie, wydawałoby się – bezpowrotnie.
Imperium Rzymskie tego nie przerwało. Za to Kościół funkcjonujący w jego granicach i poza granicami – przetrwał. Zgodnie z obietnicą Chrystusa „… a bramy piekielne go nie przemogą” Kościół musi istnieć. Nauka Chrystusa jest uniwersalna w przeciwieństwie do islamu, judaizmu czy jakiejkolwiek innej religii. Nawracają się nie tylko mieszkańcy starego Imperium Rzymskiego, ale też nowo przybyli barbarzyńcy. Agresywni, dzicy, brutalni. Do nich Chrystus także kieruje swoją Ewangelię. Owoce pojawiają się bardzo szybko: Imperium Karola Wielkiego, początki Francji, Niemiec, państw włoskich. Zjawisko renesansu karolińskiego, czyli pierwszy od czasów upadku Rzymu rozkwit nauki, sztuki i kultury dzieje się właśnie w państwie rządzonym przez świeżo nawróconych władców barbarzyńskich (Karol Wielki).

PISMO I EDUKACJA
Rodzi się nowa cywilizacja, czerpiąca pełnymi garściami z dorobku starożytnych Rzymian i Greków. Jednak ze względu na ogromne zniszczenia i brak znajomości łaciny czy greki, dostęp do osiągnięć tych kultur był poważnie utrudniony. W tamtych czasach umiejętność pisania i czytania posiadali jedynie księża (z pisaniem i czytaniem miał nawet problem sam Karol Wielki), aby czytać i objaśniać wiernym Słowo Boże. Dlatego głównie oni byli zatrudniani w kancelariach królewskich, przez co tworzyli świecką administrację. Przez kilka stuleci w przyklasztornych bibliotekach i scriptoriach tysiące mnichów przepisywało antyczne manuskrypty dzięki czemu ocalono dorobek starożytnej literatury i nauki przed niszczącymi najazdami barbarzyńców. To duchowni przynieśli pismo na tereny wszystkich państw, które przyjmowały chrzest, w tym także do Polski, wraz z całą wiedzą zawartą w ówczesnych księgach i manuskryptach. Gdyby nie Kościół stracilibyśmy jedyny klucz do skrzyni z bogactwami cywilizacji Rzymskiej, a więc znajomość łaciny. To dzięki Kościołowi pismo to, mimo że nie istniał już naród, który je wytworzył, funkcjonowało przez wieki w całej Europie. Uniwersalny język a także uniwersalne wartości wywodzące się z Ewangelii integrowały cały Kontynent.

Księża znający pismo nie chcieli zachować tej elitarnej wtedy umiejętności i wiedzy tylko dla siebie (a przecież mogli tak zrobić…), dlatego prowadzili też szkoły parafialne. Stały się one fundamentem powszechnego szkolnictwa nie znanego wcześniej żadnej innej cywilizacji. Ludzie kształceni przez księży, odczuwający potrzebę jeszcze lepszego poznania nauk, tworzyli zapotrzebowanie na powstanie szkół wyższych, czyli uniwersytetów (prawo popytu i podaży).
Stworzenie przez Kościół uniwersytetów dało początek międzynarodowej społeczności naukowej, która położyła fundamenty pod późniejszą rewolucję naukową. Jak określił to jeden z badaczy, w średniowieczu Kościół był "jedyną instytucją w Europie, która wykazywała ciągłe zainteresowanie kultywowaniem i pielęgnowaniem wiedzy"[1].

NAUKA
Wolny i nieskrępowany sposób, w jaki toczyła się debata intelektualna w ówczesnych ośrodkach akademickich, nadal budzi powszechny podziw historyków. Zachwyt nad ludzkim umysłem i jego możliwościami, oddanie się rygorystycznej i racjonalnej debacie, a także promowanie intelektualnych poszukiwań i wymiany naukowej - a wszystko to pod patronatem Kościoła - stanowiło podwaliny rewolucji naukowej, jaka miała miejsce w zachodniej Europie[2]. o Kościół poszerzył wachlarz nauk o nową dyscyplinę – teologię - a także o nowe nurty w filozofii, które odcisnęły gigantyczne piętno na całej nauce czy kulturze.

Wkład Kościoła katolickiego w rozwój nauki znacznie wykraczał poza kształtowanie myśli teologicznej, sięgał bowiem do badań naukowych prowadzonych przez znakomitych uczonych, z których wielu było osobami duchownymi. I tak dla przykładu, Nicholas Steno, ksiądz katolicki, uważany jest często za ojca geologii. O. Atanazjusz Kircher położył podwaliny pod egiptologię. O. Giambattista Riccioli jako pierwszy dokonał pomiaru przyspieszenia wolno spadającego ciała. Z kolei rozwój współczesnej teorii atomowej przypisuje się często o. Rogerowi Bośkovićowi. I pomyśleć, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej[2]. L. Heilbron z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley pisał:
"Kościół rzymskokatolicki przeznaczył więcej wsparcia i pomocy finansowej na rzecz rozwoju astronomii przez okres sześciuset lat (od czasu odrodzenia nauki antycznej w późnym średniowieczu do oświecenia) niż jakakolwiek inna instytucja lub prawdopodobnie wszystkie instytucje razem wzięte".
Do rozwoju nauki i techniki w średniowieczu w dużym stopniu przyczyniły się zakony. W okresie średniowiecza benedyktyni upowszechnili na ogromną skalę praktyczną wiedzę z dziedziny techniki upraw ziemi, hodowli bydła i koni, pszczelarstwa, sadownictwa i zielarstwa[3]. Jeden z mediewistów stwierdził, że „każdy klasztor benedyktyński był jednocześnie szkołą rolniczą dla całego regionu"[4]. Wśród benedyktynów nie brakowało wynalazców: najbardziej znani to Guido z Arezzo - twórca nowoczesnego zapisu nutowego czy Gerbert z Aurillac (późniejszy papież Sylwester II) - twórca pierwszego mechanicznego zegara. Cystersi rozwinęli technologię budowy młynów wodnych, metalurgię i hutnictwo szkła[3]. Zakon jezuitów wniósł duży wkład w rozwój fizyki eksperymentalnej, astronomii, geomagnetyzmu, meteorologii, a także kartografii[5]. Zdominowali oni badania nad trzęsieniami ziemi do tego stopnia, że sejsmologia zyskała wręcz miano "nauki jezuitów". Mało kto wie, że aż trzydzieści pięć kraterów na księżycu zostało nazwanych na cześć jezuickich naukowców i matematyków. Utrwalali oni swój naukowy dorobek w ogromnych encyklopediach, dzięki którym upowszechniano wyniki badań. W XVII wieku prawie wszystkie traktaty z dziedziny optyki wyszły spod pióra jezuitów[6]. Ponadto za sprawą jezuickich misjonarzy zachodnia nauka dotarła do Chin i Indii.

Katoliccy duchowni położyli podstawy także pod wiele innych, nowych dziedzin wiedzy. Na przykład Franciszkanin Roger Bacon uznawany jest za prekursora współczesnej metodologii nauk, a o. Francisco de Vitoria za twórcę podstaw współczesnego prawa międzynarodowego. Podkreśla się też duży wkład scholastyków w rozwój ekonomii (m.in. teoria pieniądza Jana Buridana, teoria monetarna Mikołaja z Oreseme, teoria subiektywnej wartości Pierre de Jean Olivi, Luis de Molina, kard. Juan de Lugo)[3]. Jeden z najbardziej wpływowych ekonomistów XX wieku Joseph Schumpeter, stwierdził, że późnych scholastyków powinno uważać się za założycieli naukowej ekonomii[7].

Spośród papieży do największych propagatorów nauki należeli: Benedykt XIV zwany papieżem uczonych, Sylwester II, Klemens XI, a także Jan XXI (Piotr Hiszpan) – wybitny logik, autor dzieła Summulae logicales.

Zachęcam do przeczytania drugiej części artykułu "Co ateiści zawdzięczają Kościołowi? cz. II".
A oto bibliografia. Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 - racjonalista.pl
żart ^^

Przypisy:
[1] Lowrie J. Daly, The Medieval University 1200-1400, New Jork 1961, s. 4.
[2] http://archidiecezja.lodz.pl/wolborz/czytaj.php?tekst=fobia/niezastapiony.txt
[3] Thomas Woods, Jak Kościół katolicki zbudował zachodnią cywilizację, Kraków 2006.
[4] Aleksander Clarence Flick, The Rise of the Mediaeval Church, New Jork 1909, s. 223.
[5] Agustin Udias, Searching the Heavens and the Earth: The History of Jesuit Observatories, Dordrecht 2003, s. 53.
[6] William B. Ashworth Jr, Catholicism and the Early Modern Science, [w:] David C. Lindberg, Ronald L. Numbers, God and Nature s. 154.
[7] Joseph A. Schumpeter, History of Economic Analysis, New York 1954, s. 97.

13 komentarzy:

  1. Od razu zaznaczam, że nie po to się tak napracowałem, podając źródła informacji, żeby mi tu teraz wpadł pierwszy-lepszy ateista i wypisywał komentarze, że to wszystko nie prawda, bo on tak twierdzi (oraz ulży sobie jeszcze wyzywając wszystkich wierzących, jak to zwykle bywa). Poziom tego bloga jest merytorycznie bardzo wysoki, dlatego chamstwa na salony nie wpuszczę. Nie trawię też tych paranaukowych wywodów rodem z serwisu racjonalista.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny artykuł. Zastanawiam się ile czasu zajmie jakiemuś dziennikarzowi na podchwycenie tego i zadzwonienie do Ciebie z prośbą o wykorzystanie w gazecie (o ile jeszcze ktoś jeszcze tego nie zrobił ;).
    Bardzo mi się podoba, nie wiedziałem też nic nt. ekonomii i nauki klasztornej, bo o tym w szkołach się nie mówi.
    I przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa: pisząc swoją prezentację na maturę ustną z hiszpańskiego wybrałem temat Alhambry (twierdza w południowej Hiszpanii). Pomijając to, że raz była po stronie Hiszpanów, raz po stronie Maurów, Islam również mocno się przysłużył nauce. Zdobili ściany i podłogi wzorami geometrycznymi, zazwyczaj składającymi się z różnych wielokątów foremnych, gwiazd. Bardzo rozwinęło to matematykę oraz geometrię w owym czasie. Gdy chrześcijańska Europa budowała na podstawie łuków, sklepień, okręgów, tam bawiono się w pięcio-, sześcio-, ośmiokąty i gwiazdy. Obydwie wielkie religie współtworzyły w tym samym czasie na jednym polu nauki, niezależnie od siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Boing: dzięki! :)) Na początku myślałem, że to będzie krótki artykuł, ot kilka myślników i tyle. Ale gdy zacząłem dokładniej zgłębiać temat, sam byłem bardzo zaskoczony. A można by napisać jeszcze bardziej obszerny temat.

    Co do Islamu to nasunąłeś mi kolejny argument: religia Katolicka umożliwiła wspólne zjednoczenie Europy podczas wojen w Islamem i w ten sposób zachowała się nasza tożsamość i nie zginęła cywilizacja. Warto przypomnieć, że np. w VIII wieku Arabowie dotarli aż na tereny dzisiejszej Francji, a w XVII wieku aż pod Wiedeń. Gdyby wtedy wygrali Islamiści to dziś ateizm już by nie istniał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalenie ciekawy temat+dobre wykonanie. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że ciekawym dodatkiem będą tu trzy, bardzo znaczące postacie - "ojcowie zjednoczonej Europy", bez których aż ciężko sobie wyobrazić co by było - a mianowicie Robert Schuman, Konrad Adenauer i Alcide De Gasperi.Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Fifth_Horseman, @Anonimowy: dzięki! niedługo kolejne wpisy :)

    A co do ojców zjednoczonej Europy to cenna uwaga. Więcej na ten temat tu: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IK/ojcowie_europy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowny Panie,

    warto zadać sobie pytania na podstawie Pana pracy:
    1. dlaczego Cesarstwo Rzymskie Zachodnie przestało istnieć, podczas gdy Wschodniorzymskie istniało jeszcze ca. 1000 lat? Biorąc pod uwagę treść artykułu i przypisywanie wszystkiego organizacjom chrześcijańskim, to upadek również trzeba przypisać KRK.
    2. Jak w świetle drobiazgowego przepisywania i zachowywania wiedzy przez zakonników należy interpretować to, że większość pism filozofii starożytnej Europa zawdzięcza Arabom?
    3. Jeśli każdy średniowieczny magister musiał być zakonnikiem lub księdzem (od pewnego poziomu), to czy można mówić o nauce katolickiej ? Czy nie jest to nadużycie, w świetle tego przymusu wstępowania w szeregi kościoła wraz z celibatem itd?
    4. Czy we wczesnym średniowieczu nie było powszechne niewolnictwo?
    http://www.historiapowszechna.com/2009/niewolnictwo-przez-tysiaclecia/
    5. Dlaczego dopiero rozstanie się z KRK pozwoliło skutecznie zwalczać choroby, zarazy itp?

    Proszę wybaczyć brak źródeł, choć starałem się nie dokonywać nadinterpretacji.

    Jac

    OdpowiedzUsuń
  8. No to jedziemy z naukową ciemnotą:

    1) Zauważ, że w Cesarstwie Wschodniorzymskim religią dominującą było także chrześcijaństwo podległe Papieżowi (schizma wschodnia nastąpiła w 1054), tak że już Twój argument upadł.
    Co do przyczyn upadku Cesarstwa Zachdniorzymskiego to nie będę komentował tych ateistycznych bajek co do roli chrześcijaństwa w tej sprawie. Niektórzy starożytni rzymianie także wierzyli, że klęska imperium to kara bogów za zmianę wyznania – jak widać to łączy pogańskich teistów ze współczesnymi ateistami. Co do przyczyn upadku cesarstwa zachodniorzymskiego do nauka generalnie wymienia takie: zahamowanie podbojów, zły stan finansów państwa, dekadencja elit, niekorzystne zmiany geograficzne, ingerencje armii w politykę no i oczywiście ataki plemion barbarzyńskich. Przepisałem z pierwszego lepszego podręcznika do historii. Ateiści weźcie się do nauki!

    2) To zbyt ogólny i po części kłamliwy argument. Po pierwsze to Arabowie mieli o wiele łatwiejszy dostęp do kultury greckiej (choćby ze względu na położenie geograficzne)niż mnisi w klasztorach Francji czy Niemiec. Poza tym skoro mieliśmy dostęp do starożytnej filozofii dzięki Arabom, to po co się dublować?
    Po drugie każda kultura wybiera sobie pewne treści a inne odrzuca. My dzisiaj także nie korzystamy ze wszystkiego co stworzyła ludzkość. Selekcja to bardzo inteligentne zachowanie, które zadecydowało o naszej tożsamości kulturowej.
    Po trzecie – wszystkie źródła filozofii rzymskiej zawdzięczamy mnichom – kapłanom Kościoła katolickiego. To tylko jeden z przykładów.

    3) Bzdura, nawet nie chce mi się komentować. Pomyśl, bo masz z tym problemy. Księża w szkołach parafialnych nauczali powszechnie, nie tylko kandydatów do Kapłaństwa.

    4) Dobiję to logicznym argumentem: gdyby w średniowieczu było niewolnictwo, to nie narodziłby się system feudalny i nie byłoby zależności lennych, potem chłopów pańszczyźnianych itd. Innymi słowy: gdyby wykorzystywano prace niewolników, nie stworzono by poddaństwa chłopów. Proste? Oczywiście w niewielkim stopniu niewolnictwo istniało w średniowieczu albo było to nieporównywalne ze starożytnością. Kościół nie dysponował środkami przymusu, nie trzeba było się stosować do nauki kościoła (ot choćby przykład cesarzy niemieckich, którzy nie mieli problemu ze zwalczaniem papiestwa i zastępowania jego nauki swoją własną oraz np. obsadzania stanowisk kościelnych przez władze świeckie). Powtórzę: epoka średniowiecza to epoka zależności osobistych i lennych. Chłop musiał być posłuszny panu nie tylko pracując, ale także pod względem np. wyznania religijnego. Sam Kościół nie stosował żadnych środków przymusu bo nie miał takiej możliwości ani prawnej ani fizycznej. Wszystko zależało od rządzących.

    5) Masz rację – zgodnie z wiedzą ateistów Kościół to wielka organizacja zbrodnicza, która szkoli zamachowców w każdej parafii (ministrant to tak jakby szeregowiec) oraz zaraża chorobami. Cały świat. Powszechnie wiadomo, że im więcej ateistów w danym regionie tym mniej zachorowań na raka a i powietrze wydaje się jakieś takie bardziej świeże i czystsze. Niech żyje racjonalny racjonalizm!

    Mój drogi, żeby się wypowiadać, to trzeba mieć coś do powiedzenia. Przeczytanie kilku artykułów na jaśnie oświeconych serwisach typu racjonalista.pl nie zastąpi rzetelnej nauki i lektur źródeł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze kilka słów odnośnie punktu 4. wypowiedzi Jaca:

    Tym co napisałeś, tylko potwierdzasz moją tezę, że Kościół przyczynił się do zniknięcia niewolnictwa z Europy. Zauważ, że był to proces długofalowy:

    1) STAROŻYTNOŚĆ: rozkwit niewolnictwa i początek jego końca (głównie od momentu ekspansji chrześcijaństwa)

    2) WCZESNE ŚREDNIOWIECZE: zmniejszanie się udziału niewolników w obrocie gospodarczym

    3) PÓŹNE ŚREDNIOWIECZE: prawie całkowite zaniknięcie niewolnictwa

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie chcę mi się analizować powyższego "artykułu", ale jak cytat:
    "Kościół rzymskokatolicki przeznaczył więcej wsparcia i pomocy finansowej na rzecz rozwoju astronomii przez okres sześciuset lat (od czasu odrodzenia nauki antycznej w późnym średniowieczu do oświecenia) niż jakakolwiek inna instytucja lub prawdopodobnie wszystkie instytucje razem wzięte".
    ma się do śmierci Giordano Bruno w 1600 r.??
    Poza tym chcę dodać, z prawdziwy ateista nie będzie tracił czasu i energi na puste dyskusje, więc jeśli ktoś tu kogos obraża, to na pewno nie jest to ateista.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. @Seweryn:
    Giordano Bruno został skazany przez Inkwizycję za swoją działalność jako filozof, w której negował Bóstwo Jezusa i to, że Duch Święty jest Osobą Boską.

    Oczywiście Inkwizycja służyła tylko rozstrzygnięciu, które poglądy są słuszne i zgodne z nauczaniem Kościoła. Po ogłoszeniu tego wyroku Giordano Bruno został przejęty przez władze świeckie i spalony na stosie 17. lutego 1600 roku. Władza świecka spaliła Bruna, mimo próśb ze strony Inkwizycji o łagodny wymiar kary. Władcy nie znoszą konkurentów, a wywrotowców w szczególności.

    Takie są fakty. Po raz kolejny zachęcam ateistów do nauki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odnośnie niewolnictwa, jak najbardziej w średniowieczu było ono nieporównywalnie mniejsze aniżeli w starożytności i miało tendencję spadkową, lecz nie było to spowodowane działalnością KK lecz przemianami społeczno - gospodarczymi w Cesarstwie jakie miały miejsce od I w. n.e. W miejsce drobnych gospodarstw posiadanych przez wolnych chłopów zaczęły pojawiać się latyfundia oparte na dzierżawie ziemi.

    Jak to wyglądało? Chłopi ubożeli, popadali w długi, często chcieli uzyskać ochronę przed najazdami i wojnami wewnętrznymi, które nasiliły się w III i IV w. Właściciele ziemscy zrozumieli że lepiej jest osadzać niewolników na działkach i pozwalać im zachowywać część plonów co zwiększało ogólną wydajność. Tak powstał kolonat, z którego wyewoluował system feudalny.

    Różnica między starożytnością a średniowieczem jest taka, że o ile w starożytności zwłaszcza późnej niewolnictwo było masowe, ale istniała warstwa wolnych chłopów (stale topniejąca) o tyle w średniowieczu nie było już w dolnych warstwach społecznych w ogóle ludzi wolnych, lecz półwolni. Wszyscy byli przypisani do włości jakiegoś księcia, hrabiego czy biskupa. To jest ustrój feudalny.

    Jak wiemy właściciel niewolnika (po zniknięciu klasy wolnych chłopów kolona) w starożytności mógł zabić swą "własność". Jak wiemy prawo to zniósł cesarz Antoninus Pius, przybrany ojciec Marka Aureliusza. "Poganin". Jak wiemy prawo przypisujące kolona na stałe do ziemi, właściciela oraz pozwalające zabić właścicielowi kolona bez sądu przywrócił Konstantyn Wielki. Chrześcijanin, święty kościoła prawosławnego, równy apostołom.

    Żeby nie było że zmyślam podaję literaturę:

    Ch. Parain "Marek Aureliusz" (ostatni rozdział str. nie pamiętam)
    J. Burckhardt "Konstantyn Wielki i jego Czasy"

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się, podałeś jeden z ważniejszych czynników zanikania niewolnictwa w Europie. Jednak to nie jest blog historyczny, a polemiczny z zarzutami ateizmu. Pozwolisz więc, że wrócę do sedna dyskusji i opiszę dlaczego chrześcijaństwo zmieniało mentalność ludzi odnośnie niewolnictwa.

    Wynikało to oczywiście z nauki Chrystusa i z Ewangelii - każdy człowiek jest dziełem Boga i każdy ma szansę na Zbawienie. Stąd bardzo sporą grupą pierwszych chrześcijan byli właśnie niewolnicy. W nowym ładzie społecznym, buduwanym na fundamencie religii chrześcijańskiej, niewolnicy nie mogli być traktowani jak podludzie albo zwierzęta, jak to było w czasach przedśredniowiecznych. Tak naprawdę jedyną formą niewolnictwa średniowiecznego stanowili jeńcy wojenni, którzy wykonywali najczęściej prace polowe.
    Można oczywiście dyskutować na ten temat godzinami, jednak chciałbym już zamknąć ten offtop, bo temat niewolnictwa jest raczej mało związany z powyższym wpisem.

    OdpowiedzUsuń