Pozdrowienia dla wszystkich ateistów, w ten zwykły wieczór dwudziestego czwartego grudnia!
Jak leci? Jakie plany na wieczór? Na kolację może tosty lub pizza. A potem jakiś dobry film, polecam "Zeitgeist".
I apeluję do Was: nie dajcie się zmanipulować klerowi, który w ten sposób pierze Wasze nieskazitelnie-racjonalne mózgi i wysysa pieniądze z Waszych portfeli! Każą Wam kupować opłatek, przy którego produkcji harują do upadłego dzieci księdza trzymane w piwnicy, które nigdy nie ujrzą światła dziennego! Każą Wam usiąść wieczorem do wspólnej kolacji razem z całą rodziną – wiecie dlaczego? Bo właśnie wtedy księża ze swoich stacji kosmicznych wysyłają promienie specjalnym laserem do Waszych domów, żebyście przez cały następny rok grzecznie rzucali pieniążki na tacę! Święta to podstęp! Drodzy ateiści – nie dajcie sobą zmanipulować!
To oczywiste, że Go nie ma.
Tak jak sama religia wzięła się z ciemnoty naszych przodków, tak Boże Narodzenia to tylko przyzwyczajenia i nasze zwierzęce instynkty. No i pozostałości pogaństwa.
Nic więcej. Przecież Boga nie ma! To oczywiste! To mit!
To tak oczywiste, że wszyscy wtedy zasiadają do wspólnych kolacji. Idą na Pasterki. A potem cały rok tęsknią za tą atmosferą. Za atmosferą narodzin Boga, ale o dziwo - nie pozwalają, żeby Boże Narodzenie było cały rok w ich życiu. Żeby Chrystus narodził się w sercu każdego z nas. No bo po co? Ahhh, rozgadałem się. Tak, tak, pamiętam - Boga nie ma! To oczywiste!
A więc: Merry Christmas!
Ups, przepraszam, za obrażenie Waszych uczuć religijnych, powinienem napisać: Happy Holidays!
A co, ateista w święta nie może spotkać się z rodziną, zjeść dwunastu potraw i podzielić się opłatkiem ? Chłopie, nie wiem czy wiesz, ale Boże Narodzenie jest starsze niż chrześcijaństwo. To kościół podoklejał swoje święta, pod te które pamiętają powstanie mitu o Zeusie. Poza tym, kultura europejska, to kultura chrześcijańska. A ja jestem europejczykiem.
OdpowiedzUsuńZ rodziną można się spotykać zawsze i dobrze jest robić to często. Ale dzisiaj obchodzimy wigilię BOŻEGO narodzenia, narodzenia Jezusa Chrystusa, nie Zeusa czy Światowida. I Jezus Chrystus to sens tych świąt, nie zależnie od ich historycznej genezy.
OdpowiedzUsuńŚwiętujesz narodziny Boga, którego nie uznajesz? Taka postawa to schizofrenia. Każdy element Świąt "coś" symbolizuje, "coś" znaczy, "coś" niesie ze sobą. Wyobrażasz sobie islamistę świętującego Wielkanoc? To duchowa prostytucja. Napisałeś, że kultura europejska, to kultura chrześcijańska. Że bycie Europejczykiem oznacza świętowanie Bożego Narodzenia. Idąc dalej tym tokiem myślenia, dochodzimy do wniosku, że bycie Europejczykiem oznacza bycie chrześcijaninem. Nonsens. Ty z chrześcijaństwa zrezygnowałeś i nikt Ci tego nie zabrania.
Nie potrafisz być konsekwentnym?
A co ci przeszkadza, że jest niekonsekwentny? To jego niekonsekwencja. Od razu widać katolicką skłonność do wpieprzania się w życie niekatolików. Poza tym, różnica między islamistą i ateistą jest taka, że pierwszy wierzy w karę bożą za "duchową prostytucję", a drugi nie, dlatego sobie na nią pozwala.
OdpowiedzUsuń